Bellingham "przyzwyczajony" do rasistowskich wyzwisk w Hiszpanii. "To okropne"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Bellingham "przyzwyczajony" do rasistowskich wyzwisk w Hiszpanii. "To okropne"
Jude Bellingham
Jude BellinghamAFP
Jude Bellingham przyznał, że on i jego koledzy z Realu Madryt przyzwyczaili się do rasistowskich wyzwisk na wyjazdowych meczach w Hiszpanii, ale reprezentant Anglii nie wierzy, że władze zrobią wystarczająco dużo, aby stłumić ten problem.

Rasistowski gest został wykonany w kierunku Francuza Aureliena Tchouameniego po tym, jak strzelił on jedynego gola w wygranym 1:0 meczu z Realem Mallorca w sobotę.

Brazylijska gwiazda Vinicius Junior był wielokrotnie celem rasistowskich obelg, a Bellingham powiedział, że on i jego koledzy z drużyny są "przyzwyczajeni" do "okropnego" traktowania.

"Myślę, że szczególnie w meczach wyjazdowych w La Liga można się do tego przyzwyczaić" - powiedział Bellingham na przedmeczowej konferencji prasowej przed drugim meczem ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Manchesterem City.

Angielski pomocnik Realu Madryt #5 Jude Bellingham reaguje podczas konferencji prasowej.
Angielski pomocnik Realu Madryt #5 Jude Bellingham reaguje podczas konferencji prasowej.AFP

"Myślę, że to okropny sposób, w jaki zawodnik musi przygotowywać się do meczu, wiedząc, że prawdopodobnie zostanie zaatakowany na tle rasowym. To obrzydliwe. To nie powinno mieć miejsca. Ludzie u władzy muszą zrobić więcej".

Mallorca publicznie potępiła ten gest i powiedziała, że współpracuje z policją w celu zidentyfikowania sprawcy.

 

Zawodnicy Realu Madryt biorą udział w sesji treningowej na Etihad Stadium
Zawodnicy Realu Madryt biorą udział w sesji treningowej na Etihad StadiumAFP

Madrycka misja zemsty

Bellingham powraca do ojczyzny, a Madryt chce w środę zemścić się za półfinałową porażkę w Lidze Mistrzów z City w zeszłym sezonie.

Podopieczni Pepa Guardioli wygrali 4:0 na Etihad, gdy obie strony spotkały się 11 miesięcy temu w drodze do wygrania Ligi Mistrzów.

Bellingham odrzucił sugestię, że 14-krotni mistrzowie Europy są faworytami do awansu.

"Wiem, że jesteśmy Realem Madryt, mamy genialnych zawodników. Wewnętrznie ufamy sobie i umiejętnościom w szatni".

Bellingham odrzucił oferty City, aby dołączyć do Madrytu w zeszłym roku i cieszył się wymarzonym początkiem swojego pierwszego sezonu w Hiszpanii, strzelając 17 goli w swoich pierwszych 20 występach.

Jednak w ostatnich 13 meczach dla swojego klubu trafił zaledwie trzy razy, a kontuzje i zawieszenia również ograniczyły jego impet.

"Myślę, że to zdecydowanie wpłynęło na mój rytm" - powiedział o kontuzji kostki odniesionej w lutym.

"Jedyną rzeczą, którą miałem na początku sezonu, było to, że grałem konsekwentnie w każdym meczu i czułem, że wiem, co robię. W ciągu ostatnich kilku miesięcy moje role nieco się zmieniły i wiesz, były małe rzeczy, które musiałem trochę poprawić, a to oznacza, że może wykonuję nieco więcej pracy dla zespołu, co absolutnie mi nie przeszkadza, ale może tracę tę skuteczność na boisku".