Angielski pomocnik, pozyskany ze zdegradowanego Leicester City, ponownie był w świetnej formie, strzelając bramkę z bliskiej odległości w 17. minucie i będąc w centrum większości najlepszych akcji Tottenhamu.
Bournemouth zagroziło powrotem do gry w drugiej połowie, ale Dejan Kulusevski podwoił prowadzenie Tottenhamu tuż po godzinie gry, zgrabnie kończąc akcję Spurs.
Później wszystko potoczyło się już po myśli podopiecznych nowego menedżera Ange Postecoglou, którzy z siedmioma punktami na koncie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli przed pozostałymi meczami weekendu.
Bournemouth zdobyło tylko jeden punkt w trzech spotkaniach.
Nie obyło się bez zgrzytania zębami wśród kibiców Tottenhamu, gdy w przededniu nowego sezonu rekordowy strzelec wszech czasów Harry Kane został sprzedany do Bayernu Monachium.
W Maddisonie znaleźli jednak kolejnego zawodnika, z którym wiążą swoje nadzieje.
Maddison zaprezentował się po mistrzowsku, dzięki swojemu zasięgowi podań i szybkiemu myśleniu, mimo ciągłej presji graczy Bournemouth.
Znakomite podanie Pape Matara Sarra otworzyło obronę Bournemouth w 17. minucie i choć Maddison nie trafił czysto w piłkę, to zdołał posłać ją obok Neto.
Sarr i Yves Bissouma kontrolowali walkę w środku pola dla Tottenhamu i wyglądali na opanowanych. Spurs powinni byli wcześniej podwyższyć swoje prowadzenie, ale Richarlison dwukrotnie był winny słabego wykończenia po podaniach Maddisona.
Bournemouth rozpoczęło drugą połowę z przytupem, a Antoine Semenyo oddał strzał z bliskiej odległości.
Trzy minuty po tym, jak Postecoglou zdjął sfrustrowanego Richarlisona, Tottenham przypieczętował punkty składną akcją po lewej stronie rozpoczętą przez zmiennika Ivana Perisicia.
Wahadłowy Destiny Udogie wymienił podania z kapitanem Son Heung-minem, po czym dośrodkował piłkę do Kulusevskiego, który zgrabnym uderzeniem w przeciwległy róg zdobył swojego pierwszego gola w tej kampanii.
Maddison mógł podwyższyć na 3:0, ale trafił w poprzeczkę, kiedy podanie do Sona byłoby lepszą opcją. Jednak nie było wielu skarg ze strony żywiołowych kibiców, którzy od razu polubili klasowego rozgrywającego.