44-latek został w czwartek ogłoszony tymczasowym menedżerem klubu po zwolnieniu Grahama Pottera. Dzięki temu dostał on nieoczekiwaną propozycję ponownego objęcia swojego ukochanego klubu.
Lampard strzelił dla Chelsea rekordowe 211 bramek we wszystkich rozgrywkach i zdobył 13 trofeów jako jej zawodnik, a później został zwolniony z roli menedżera zespołu w styczniu 2021 roku, po tym jak poprowadził go w 84 meczach. Jego miejsce zajął wówczas Thomas Tuchel.
Szaleństwo na trenerskiej karuzeli sprawiło jednak, że Niemiec pożegnał się z pracą w Londynie we wrześniu, a jego następca - Potter - został zwolniony w ostatnią sobotę. To otworzyło furtkę dla Lamparda na powrót do 11. obecnie drużyny Premier League.
Otrzymał on zadanie ustabilizowania sytuacji, podczas gdy właściciel Todd Boehly i Behdad Egbali będą toczyć rozmowy z kandydatami na menedżera klubu, który obejmie drużynę po sezonie.
To, czy Lampard również będzie w gronie tych kandydatów, będzie zależało od jego wpływu na zespół, który mimo ogromnych wydatków w trakcie okienek transferowych, wygrał tylko 10 z 29 meczów ligowych w tym sezonie.
"To była dla mnie dość łatwa decyzja. To jest mój klub, biorąc pod uwagę karierę piłkarską oraz czas, który spędziłem tu jako trener. Jestem zachwycony i wdzięczny ludziom, którzy dali mi tę szansę. Jestem pewny siebie, dobrze rozumiem skład, kibiców oraz całą atmosferę. Zrobię co w mojej mocy, aby dać im to, czego chcą" - powiedział Lampard.
Zapytany, czy jego rola może zamienić się w rolę stałego menedżera powiedział, że zamierza jak najlepiej wpłynąć na zespół, a potem zobaczy, co się stanie.
Od czasu zmiany właścicieli Chelsea wydała 600 milionów funtów na zakup nowych zawodników w ciągu dwóch ostatnich okienek transferowych, a Lampard przyznaje, że znalezienie odpowiedniego składu jest wielkim wyzwaniem.
"We współeczesnym futbolu mnóstwo drużyn ma bardzo mocne kadry i Chelsea również się do nich zalicza. Pamiętam, że gdy byłem tu wcześniej, również miałem bardzo trudne decyzje do podjęcia" - powiedział.
"Nie chcemy być na 11. miejscu, ale taka jest rzeczywistość. W tej drużynie jest wiele talentu i mam jasny pomysł, co chcę osiągnąć w tym okresie. Dobrą rzeczą jest to, że każdy ma teraz czystą kartę i może pokazać na treningu, na co go stać" - powiedział tymczasowy menedżer The Blues.
Lampard rozpocznie swój drugi okres w roli trenera Chelsea w sobotę w wyjazdowym meczu przeciwko Wolverhampton, a jednym z jego głównych zadań będzie rozwiązanie problemów strzeleckich zespołu. W 29 meczach ligowych zdobył on tylko 29 bramek.
"Dla trenera nie ma jednej odpowiedzi, by jasno wytłumaczyć kwestię strzelania bramek. Na szczęście była to duża część mojej gry i nie chcę tego porównywać, ale w dużej mierze chodzi o zrozumienie sposobu myślenia, aby być agresywnym na strzelanie goli" - powiedział.
Chociaż nadzieje Chelsea na zajęcie czwartego miejsca w lidze, które zagwarantuje jej grę w przyszłym sezonie Premier League, są bardzo odległe, to The Blues w przyszłym tygodniu zagrają pierwszy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Lampard był częścią zespołu, który w 2012 roku wygrywał te rozgrywki pod wodzą Roberto di Matteo.
"Real Madryt to ogromny klub i fantastyczna drużyna, więc nie zamierzam mówić teraz o półfinale czy finale. Oczywiście cieszę się, że znowu będę walczył w tych rozgrywkach" - powiedział Anglik.