Pięciu graczy, którzy zasługują na pozostanie w Premier League, jeśli ich drużyny spadną z ligi

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Pięciu graczy, którzy zasługują na pozostanie w Premier League, jeśli ich drużyny spadną z ligi
Maddisonowi brakuje już tylko jednego wkładu, by drugi sezon z rzędu zdobyć łącznie ponad 20 bramek i asyst
Maddisonowi brakuje już tylko jednego wkładu, by drugi sezon z rzędu zdobyć łącznie ponad 20 bramek i asystProfimedia
W związku z tym, że walka o utrzymanie w Premier League przybiera na sile, we Flashscore przyglądamy się pięciu wyróżniającym się zawodnikom, którzy powinni walczyć o większe i lepsze cele, jeśli spadną z ligi w tym sezonie.

Tegoroczna walka o utrzymanie w Premier League zapowiada się na niezwykle zaciętą.

Po porażce 0:2 u siebie z Fulham w miniony weekend los Southampton jest już przesądzony, a coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że dołączy do niego Leicester City po tym, jak w poniedziałek Lisy przegrały 0:3 z Liverpoolem. Zagrożone są również ekipy Leeds United, Evertonu i Nottingham Forest.

Spadek z ligi może oczywiście mieć szkodliwy wpływ finansowy na kluby, które często są zmuszone do obniżenia kosztów wynagrodzeń poprzez pozbycie się swoich gwiazd. Takie scenariusze często stwarzają pozostałym klubom Premier League okazję do podpisania kontraktów z najlepszymi zawodnikami przy obniżonej cenie.

Tylko w ostatnich latach tacy zawodnicy jak Andrew Robertson (29 lat), Harry Maguire (30 lat), Moussa Sissoko (33 lata) i Georginio Wijnaldum (32 lata) zostali pozyskani ze zdegradowanych drużyn, a następnie odnosili sukcesy. 

Mając to na uwadze, Flashscore wskazał pięciu wyróżniających się graczy, którzy prawie na pewno będą na celowniku tego lata, jeśli ich drużyny doznają spadku.

Harvey Barnes (25) - Leicester City

Lisy w krótkim czasie zmieniły się z drużyny walczącej o Ligę Mistrzów w drużynę zmierzającą w kierunku Championship.

Pomimo ich zmagań w tej kampanii, Barnes pozostał jedną z ich najjaśniejszych iskier, szczególnie z punktu widzenia zdobywania bramek. Z 12 golami na koncie, strzelił prawie jedną czwartą wszystkich ligowych goli zespołu w tym sezonie.

W całych rozgrywkach jest tylko dziesięciu zawodników, którzy mogą pochwalić się lepszym wynikiem - wszyscy z nich grają w drużynach znajdujących się w górnej połowie tabeli Premier League.

To, co sprawia, że wynik ten jest tak imponujący, to fakt, że Barnes jest skrzydłowym, a nie napastnikiem.

Jednak jego tempo i siła w połączeniu ze zdolnością do mijania obrońców sprawiają, że jest mistrzem w grze na lewej flance ze ścięciem na swoją ulubioną prawą nogę, aby spróbować swoich sił strzelając w kierunku bramki.

W wieku zaledwie 25 lat byłby mile widzianym wzmocnieniem dla większości formacji ofensywnych w Premier League tego lata.

James Maddison (26) - Leicester City

Kolega Barnesa z drużyny, Maddison, wydaje się być skazany na opuszczenie King Power Stadium w tym sezonie, nawet jeśli drużynie Deana Smitha uda się w jakiś sposób uniknąć spadku.

Zawodnik reprezentacji Anglii już od ponad dwóch lat znajduje się na celowniku wielu czołowych drużyn Premier League, a zainteresowanie jego osobą wzrosło po kolejnej udanej kampanii w jego wykonaniu.

Po zdobyciu dziesięciu bramek i asystowaniu przy kolejnych dziewięciu, brakuje mu już tylko jednego trafienia lub ostatniego podania, by zarejestrować na swoim koncie łącznie ponad 20 bramek i asyst w drugiej kampanii Premier League z rzędu.

Na rynku nie ma obecnie wielu prawdziwie elitarnych profili numer 10, czyli graczy, którzy potrafią wpaść w niebezpieczne centralne obszary na połowie przeciwnika, uniknąć presji, a następnie wykonać przeszywające podania do przodu.

Przenosiny do jednej z czołowych drużyn Premier League wydają się nieuniknione, ale spadek Leicester może znacznie obniżyć opłatę za jego pozyskanie.

Dwight McNeil (23) - Everton

Chociaż McNeil miał różne momenty, można śmiało powiedzieć, że w ostatnich miesiącach był jednym z najlepszych zawodników Premier League.

Zanim Sean Dyche przybył na Goodison Park w lutym, skrzydłowy zaliczył 90 minut w zaledwie dwóch meczach Premier League pod wodzą byłego szefa Franka Lamparda i wyglądał jak marna kopia gracza, który prosperował w Burnely.

Jednak ponowne spotkanie z byłym szefem zdziałało cuda dla jego pewności siebie, a z kolei Everton czerpał z tego wiele korzyści. Rozpoczął i ukończył pełne 90 minut w 15 z 16 meczów The Toffees pod wodzą Dyche'a i przyczynił się do bardzo przyzwoitych pięciu bramek i dwóch asyst w tym okresie.

Ponadto, pomimo rozegrania mniejszej liczby minut w lidze niż większość jego kolegów z ataku, jego wybitne ostatnie występy oznaczają, że obecnie znajduje się w pierwszej trójce graczy Evertonu pod względem kluczowych podań (44), oczekiwanych asyst (5,5), akcji tworzących strzały (98) i progresywnych przeniesień (72).

Choć wciąż ma zaledwie 23 lata, zaliczył już 167 występów w Premier League i wciąż ma mnóstwo czasu na dalszy rozwój. Łatwo zrozumieć, dlaczego kluby mogą być zainteresowane skrzydłowym, jeśli The Toffees będą musieli pozbyć się gwiazd latem.

James Ward-Prowse (28) - Southampton

Ward-Prowse, wychowanek akademii Southampton, wykazał się niezachwianą lojalnością wobec tej drużyny, mimo że ma predyspozycje do gry na wyższym poziomie.

Jednak to lato z pewnością będzie tym, w którym w końcu przejdzie do gry o większe cele po spadku Świętych z Premier League.

Wokół niego krąży długa lista potencjalnych klubów i łatwo zrozumieć dlaczego. Jego oczywistą i najbardziej wyróżniającą się cechą jest oczywiście zagrożenie ze stojącej piłki.

Tylko Kieran Trippier (32) może pochwalić się 56 celnymi podaniami prowadzącymi do strzałów w tym sezonie, podczas gdy on sam strzelił do tej pory cztery bezpośrednie rzuty wolne we wszystkich rozgrywkach - potrzebuje jeszcze tylko jednego, aby wyrównać rekord wszech czasów Premier League pod względem takich bramek, ustanowiony przez Davida Beckhama (18).

To, co często jest pomijane, to jego spore zalety w otwartej grze. Jego wybitne umiejętności techniczne przekładają się na znakomity zasięg podań i dlatego tak często był kluczowym trybikiem w budowaniu ataków po stronie Southampton. Jest również niezawodny bez piłki i wygrał więcej starć niż jakikolwiek inny gracz Southampton w tym sezonie (34).

Jego zdolność do bycia kluczowym graczem w ofensywie i defensywie jest głównym powodem, dla którego różni menedżerowie Southampton czuli się komfortowo grając nim w środku pola i ekscytujące będzie zobaczyć, ile więcej może zaoferować w bardziej kompetentnej drużynie w przyszłym sezonie.

Jack Harrison (26) - Leeds United

Choć można się było tego spodziewać, utrata Raphinhi (26) na rzecz Barcelony była dla Leeds ciosem zeszłego lata. Można jednak również śmiało powiedzieć, że Harrison godnie zajął jego miejsce i jeśli Biało-Czerwoni unikną spadku, to jemu należy się spora część zasług.

Tylko dwóch graczy - Illan Meslier (23) i Robin Koch (26) - rozegrało w tym sezonie więcej minut w Premier League dla Leeds. To po części podkreśla jego równą formę przez całą kampanię, podobnie jak jego wyróżniające się liczby w ataku dla drużyny z Yorkshire.

Poza czterema ligowymi golami, Harrison zajmuje pierwsze miejsce pod względem asyst (siedem), akcji strzeleckich (111), dośrodkowań (166) i udanych starć w ostatniej tercji (20).

To, co dodaje mu atrakcyjności, to jego zdolność do gry na wielu pozycjach na boisku. Chociaż często preferowany jest na lewej stronie ataku Leeds, występował również jako środkowy pomocnik, prawostronny napastnik, a nawet na pozycji numer 10.

Mapa cieplna Harrisona vs Leicester
Mapa cieplna Harrisona vs LeicesterOpta by Stats Perform

Tego lata będzie uważnie obserwowany, zwłaszcza jeśli Sam Allardyce nie zdoła utrzymać Leeds w lidze.

Morgan Gibbs-White (23) - Nottingham Forest

Ubiegłego lata uniesiono wiele brwi, gdy Forest rozstał się z rekordową dla klubu kwotą 40 milionów funtów, aby podpisać Gibbsa-White'a z Wolves. Zawodnik ten zaliczył zaledwie dwa występy ligowe w poprzedniej kampanii i w oczach wielu stanowił prawdziwą niewiadomą.

Forest najwyraźniej jednak dołożył wszelkich starań i zasługuje na duże uznanie, ponieważ napastnik okazał się jedną z wyróżniających się młodych gwiazd w lidze.

Pomimo tego, że został wrzucony do drużyny zmagającej się z trudnościami, zarejestrował imponujące pięć bramek i siedem asyst w tym sezonie, z których najlepszym było prawdopodobnie znakomite zagranie do Danilo (22), który strzelił czwartą bramkę dla Forest w wygranym 4:3 meczu z Southampton dwa tygodnie temu.

To przyczyniło się do jego ogromnej liczby 114 akcji strzeleckich w tym sezonie. Aby uchwycić, jak imponujące jest to osiągnięcie, drugi pod tym względem w Forest jest Brennan Johnson (21) z 55 strzałami.

Pomimo podpisania długoterminowej umowy z klubem dopiero zeszłego lata, trudno klubowi trudno będzie go zatrzymać, jeśli spadnie do Championship, a jego strata z pewnością byłaby zyskiem innego klubu Premier League.