Southampton walczyło do kresu sił, ale przegrało 3:4 w Nottingham

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Southampton walczyło do kresu sił, ale przegrało 3:4 w Nottingham
Southampton walczyło do kresu sił, ale przegrało 3:4 w Nottingham
Southampton walczyło do kresu sił, ale przegrało 3:4 w NottinghamProfimedia
Nottingham Forest wydostało się czerwonej strefy Premier League, odnosząc efektowne zwycięstwo 4:3 nad ostatnim Southampton. Święci próbowali gonić wynik, a Jan Bednarek dwoił się i troił, ale nawet dominacja ofensywna zdała się na nic.

Dla Nottingham i Southampton finisz sezonu jest wyjątkowo nerwowy. Oba zespoły bardzo potrzebują utrzymania statusu ligowego, by nie stracić sportowej i finansowej stabilności, jaka daje Premier League. Po poniedziałkowym pojedynku możemy jednak powiedzieć, że drużynie z St. Mary’s Stadium będzie wyjątkowo ciężko przetrwać ten sezon w elicie.

W atakach Southampton czuć było atmosferę desperacji i nic dziwnego. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem do bezpiecznego miejsca brakowało im sześciu punktów. Zwycięstwo gospodarzy zwiększyłoby ten margines jeszcze bardziej. Niewykorzystane wczesne ataki The Saints zemściły się bardzo szybko, gdy w 18. i 21. minucie trafiał Taiwo Awoniyi

Nigeryjski napastnik, który nie trafiał w lidze aż od ostatniego meczu z Southampton, najpierw wykańczał piłkę od Brennana Johnsona, a później od Danilo, który wykorzystał pechowe odbicie w drużynie rywali. 

Święci z Southampton nie zamierzali tonąć tak szybko i już cztery minuty później złapali kontakt, gdy Carlos Alcaraz otrzymał piłkę od Stuarta Armstronga. Do szatni przyjezdni musieli jednak zejść z dwiema bramkami straty, ponieważ tuż przed przerwą Michael Oliver przyznał gospodarzom karnego, a Morgan Gibbs-White pewnie go wykorzystał.

Przywrócenie marginesu dwóch bramek spotkało się z ulgą ze strony kibiców Forest. Southampton nie zdołało pokonać tak dużego deficytu do przerwy od ponad siedmiu lat. Oczywiście, takie statystyki nie interesowały Rubéna Sellésa i jego ludzi, którzy po wyjściu z szatni rzucili się do przodu, by ponownie zmniejszyć rozmiary porażki. 

James Ward-Prowse wybił piłkę na głowę zmiennika Lyanco, którego uderzenie głową okazało się zbyt trudne dla Keylora Navasa. Wyglądało na to, że Southampton jest u progu wielkiego powrotu, ale ich impet został zgaszony na nieco ponad kwadrans przed końcem.

Zręczne zagranie Gibbs-White'a skierowało dośrodkowanie Johnsona na drogę Danilo, który wbił swoją trzecią bramkę w tyluż meczach. To trafienie okazało się bezcenne, bowiem piątej bramki dla Forest sędzia nie uznał, a trójka z przodu nie wystarczyłaby do zgarnięcia kompletu punktów.

W samej końcówce Ward-Prowse wykorzystał rzut karny dla Świętych, ponownie zmniejszając prowadzenie miejscowych do jednej bramki. Na wyrównanie nie starczyło już czasu. Pierwszy ligowy dublet w meczach ze Świętymi od 27 lat sprawił, że Forest uciekło na 16. miejsce i ma teraz trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. 

Oceny Flashscore za mecz Nottingham-Southampton
Oceny Flashscore za mecz Nottingham-SouthamptonFlashscore

Southampton musi z kolei nie tylko wygrać wszystkie swoje trzy pozostałe mecze, ale też liczyć na korzystne wyniki w innych miejscach. Trudno wyobrazić sobie utrzymanie ekipy Jana Bednarka w Premier League, ale póki piłka w grze...

Statystyki meczu Nottingham-Southampton
Statystyki meczu Nottingham-SouthamptonOpta by Stats Perform