Po raz pierwszy od października 2015 roku Manchester United nie oddał ani jednego strzału w pierwszej połowie meczu ligowego u siebie, podczas gdy Liverpool miał aż 15 prób strzeleckich. Luis Díaz, który trafiał w każdym ze swoich ostatnich trzech występów (1+2), znów wyprowadził gości na prowadzenie. The Reds po raz dziesiąty zdobyli gola po rzucie rożnym.
Darwin Núñez asystował i oddał piętnasty celny strzał w 2024 roku. Tylko Palmer i De Bruyne mają ich więcej. Ale po zmianie stron strona gospodarzy dokonała zwrotu. Bruno Fernandes strzelił swoją 50. bramkę w Premier League - dokonał tego jako trzeci Portugalczyk w historii, wykorzystując słabe podanie od Quansaha, po czym oddał wspaniały strzał z 45 metrów.
Co więcej, w 67. minucie Kobbie Mainoo zbyt łatwo obrócił się w polu karnym przeciwników i zapewnił gospodarzom prowadzenie fantastycznym strzałem w górny róg bramki. Stał się tym samym najmłodszym zawodnikiem w swoim klubie, który zdobył bramkę przeciwko Liverpoolowi w lidze (18 lat, 354 dni) i dokonał tego jako pierwszy 18-letni piłkarz od czasów Cesca Fàbregasa w maju 2005 roku.
Strona gospodarzy straciła jednak kontuzjowanego Rashforda. Mohamed Salah wyrównał w 84. minucie z rzutu karnego, stając się pierwszym graczem w historii, który strzelił gola w czterech kolejnych meczach ligowych przeciwko United na ich własnym terenie. Ma również najwięcej bramek na Old Trafford wśród piłkarzy rywali (9), w tym sześć w PL.
W sumie Egipcjanin trafił do siatki klubu z Manchesteru po raz czternasty, jest to jego najpopularniejszy przeciwnik w całej karierze. Erik ten Hag nie przegrał jeszcze ligowego meczu z Liverpoolem (2-1-0).
Po remisie The Reds zajmują drugie miejsce z taką samą liczbą 71 punktów co liderujący Arsenal. Zajmujący trzecie miejsce Manchester City jest o jeden punkt za tym duetem. United pozostają na szóstym miejscu, o jeden punkt więcej niż zajmujący siódmą lokatę West Ham, ale również mają jeden mecz zaległy. Do zajmującego piąte miejsce Tottenhamu tracą osiem punktów.