Brighton awansowało z Moderem w składzie, ale Polacy nie podbili Pucharu Anglii

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Brighton awansowało z Moderem w składzie, ale Polacy nie podbili Pucharu Anglii

Brighton awansowało z Moderem w składzie, ale  Polacy nie podbili Pucharu Anglii
Brighton awansowało z Moderem w składzie, ale Polacy nie podbili Pucharu AngliiAFP
O godzinie 16 na wielu stadionach w Anglii rozbrzmiał gwizdek oznaczający start rywalizacji w trzeciej rundzie Pucharu Anglii. Na występ miało szansę kilku Polaków, ale część z nich przesiedziała mecze na ławce rezerwowych. Najgłośniej było o powrocie do pierwszego składu Jakuba Modera, którego Brighton wygrało 4:2 ze Stoke.

Moder od kilku tygodni pojawia się w kadrze meczowej Brighton i łapie swoje minuty na boisku po długiej przerwie od gry w piłkę, ale dopiero dzisiaj pierwszy raz pojawił się w pierwszym składzie Mew. Drużyna Roberto De Zerbiego udała się na wyjazdowe spotkanie do Stoke

Polak został ustawiony na lewej pomocy, ale nie uczestniczył w żadnej akcji bramkowej. Nie był wyróżniającą się postacią, ale też nie popełniał błędów. Można stwierdzić, że po prostu łapał niezbędny mu rytm meczowy w pucharowym starciu, które nie ma aż tak wielkiej wagi jak spotkania ligowe czy mecze europejskich pucharów. Swój występ zakończył tuż przed upływem godziny gry. 

Mewy awansowały dalej, choć wcale nie zaczęły dobrze dzisiejszego spotkania. Na prowadzenie w 16. minucie wyszli bowiem gospodarze, po tym jak Jan Paul van Hecke niefrasobliwie zachował się w swoim polu bramkowym i w dość kuriozalny sposób wpakował piłkę do własnej bramki. Jeszcze przed przerwą wyrównał jednak Pervis Estupinian, który popisał się pięknym wolejem zza pola karnego. To już druga podobna bramka Ekwadorczyka po powrocie do gry.

Bohaterem pierwszych minut po przerwie był Lewis Dunk. Najpierw znalazł się w polu karnym rywala i strzałem głową wyprowadził Brighton na prowadzenie 2:1, a 10 minut później po jego zagraniu ręką we własnym polu karnym sędzia odgwizdał jedenastkę dla Stoke, którą na bramkę zamienił Lewis Baker.

Od tego momentu strzelali już tylko przyjezdzni, a robili to za sprawą Joao Pedro. Brazylijczyk najpierw strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie Pascala Grossa i dał Mewom prowadzenie 3:2, a potem wykorzystał szarżę Van Hecke, który zrehabilitował się asystą za wcześniejszego samobója. 

Do kolejnej rundy awansowało też Southampton Jana Bednarka, lecz Polak cały mecz spędził na ławce. Święci wygrali u siebie 4:0 z Walsall. Pełne spotkanie w barwach Birmingham zagrał za to Krystian Bielik, jednak jego zespół tylko zremisował 1:1 z Hull i będzie musiał rozegrać rewanż. Taki sam wynik padł w spotkaniu Norwich z Bristol Rovers, lecz Przemysław Płacheta nie zameldował się na boisku.