Niedziela we włoskiej Serie A zaczęła się meczem Frosinone-Cagliari. Dwie drużyny na granicy strefy spadkowej walczyły o ucieczkę w górne rejony. Rossoblu z Sardynii mieli ostatnio lepszy okres, notując trzy mecze ligowe bez porażki, podczas gdy Frosinone przegrywało w każdym z ostatnich pięciu spotkań (wliczając eliminację z Pucharu Włoch).
Sprawdź komplet statystyk i przebieg meczu Frosinone-Cagliari
Podopieczni Claudio Ranieriego zaczęli mecz wyjazdowy bardzo solidnie. Co prawda nie spieszyli się pod bramkę rywali, ale też skutecznie podcinali zdeterminowanym gospodarzom skrzydła. Pierwszy groźny strzał Cagliari przyszedł dopiero po 25 minutach i od razu dał prowadzenie. Sytuacyjną piłkę wykorzystał Ibrahim Sulemana i uderzył z granicy pola karnego.
Po fatalnym dla Frosinone otwarciu gospodarze jeszcze bardziej zintensyfikowali wysiłki przed końcem pierwszej połowy. Wydawało się, że zanotowali wyrównanie tuż przed gwizdkiem, gdy Enzo Barrenechea dobijał w środek bramki, ale celebracje na trybunach uciszyła weryfikacja VAR i unieważnienie gola za faul w ataku.
Po przerwie Giallazzurri ruszyli z jeszcze większym impetem, by odrobić straty – jakby dodatkowo podrażnieni odebraną bramką. Dopiero po prawie 20 minutach udało się wyrównać po trafieniu głową z bliskiej odległości przez Lucę Mazzitellego. Natomiast na kwadrans przed końcem Matias Soule zachwycił publiczność uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego, po którym miejscowi prowadzili 2:1.
Dopiero wtedy Cagliari ponownie podniosło miejscowym poprzeczkę i do ostatnich chwil walczyło o wyrównanie. Wprawdzie punkt niewiele dałby obu drużynom, ale na pewno jest lepszy niż strata trzech oczek do bezpośredniego rywala.
Sardyńczycy mieli nawet piłkę meczową w doliczonym czasie, ale Stefano Turati w bramce Frosinone genialnie obronił. Napór Cagliari trwał, ale skończył się fatalnie – po niewykorzystanym rzucie rożnym z błyskawiczną kontrą ruszył rezerwowy Kaio Jorge, pieczętując pierwsze od listopada (!) ligowe zwycięstwo Frosinone.
Po wygranej drużyna ze środkowych Włoch uciekła aż na 13. miejsce, podczas gdy Cagliari ponownie zawisło o punkt nad strefą spadkową. Mateusz Wieteska również indywidualnie nie będzie wspominał tego meczu najlepiej. Co prawda drugi z rzędu mecz ligowy zaczął w wyjściowym składzie (a to nie zdarzyło się od października!), ale zszedł po godzinie.