Maignan po rasistowskich okrzykach: "Nie chciałem wracać, ale jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Maignan po rasistowskich okrzykach: "Nie chciałem wracać, ale jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę"
Maignan po rasistowskich okrzykach: "Nie chciałem wracać, ale jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę"
Maignan po rasistowskich okrzykach: "Nie chciałem wracać, ale jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę"Profimedia
Bramkarz powiedział mikrofonom o incydencie, który spowodował zawieszenie sobotniego meczu Udinese-Milan: "Byłem zły, nie rozczarowany. To nie pierwszy raz, kiedy tak się dzieje".

"Za pierwszym razem poszedłem po piłkę i usłyszałem, jak wyzywają mnie od 'małp', ale nic nie powiedziałem. Potem zrobili to ponownie i poprosiłem ławkę o pomoc, a potem powiedziałem, że nie można tak grać w piłkę nożną. To nie pierwszy raz, kiedy przytrafiło się to mnie lub innym zawodnikom. To są rzeczy, które trzeba powiedzieć. To są ignoranci. Kibice przychodzą na stadion, by dopingować, może by buczeć czy gwizdać, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w piłce nożnej" - powiedział francuski bramkarz Milanu do mikrofonów Sky Sport.

Reakcja Maignana spotkała się ze wsparciem przez resztę drużyny, co powtórzył również przed kamerami telewizji Dazn: "Jesteśmy wielką rodziną, czułem wsparcie wszystkich. To bardzo trudne, ale jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę nożną. Rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się wrócić na boisko, aby wygrać ten mecz" - powiedział.

"Byłem zły, ale rozczarowany " - kontynuował Mike Maignan. "To nie pierwszy raz, kiedy tak się dzieje. Ibra powiedział mi, abym pozostał silny w głowie i wrócił na boisko, aby wygrać mecz. Tak naprawdę nie chciałem już grać".

Przypomnijmy, że zawodnicy Rossonerich powrócili na boisko po kilku minutach, dograli pierwszą połowę do końca, a w drugiej zdołali faktycznie wygrać w doliczonym czasie. Mecz Udinese-Milan skończył się wynikiem 2:3.