Czerwień dla Cristiano Ronaldo, Al Hilal kontynuuje rekordową serię zwycięstw
Al Hilal, posiadacz najdłuższej zwycięskiej passy w historii męskiej piłki nożnej, wciąż śrubuje swój rekord i zbliża się do tego dla obu płci. Rekord wszech czasów należy do kobiecej drużyny Lyonu, która w latach 2012-2013 wygrała 41 meczów z rzędu.
Sprawdź sytuację w Saudi Super Cup
Drużyna Jorge Jesusa zmierzy się z Al Ittihad w finale Superpucharu w czwartek o godzinie 19:30. Drużyna Benzemy, Romarinho i spółki awansowała dzięki zwycięstwu 2:1 nad Al-Wehda, również w poniedziałek. Al Nassr zagra z kolei ponownie dopiero 19 kwietnia przeciwko Al-Feiha w 28. kolejce Ligi Saudyjskiej. Zespół Luísa Castro zajmuje drugie miejsce w tabeli, 12 punktów za Al Hilal.
Fatalna noc CR7
Cristiano Ronaldo był w świetnej formie, strzeliwszy osiem goli w ostatnich pięciu meczach, ale w Abu Zabi miał noc niewartą pamiętania. W pierwszej połowie Portugalczyk zmarnował świetną okazję przed bramką Bono. Przed przerwą udział CR7, który był na spalonym, doprowadził do unieważnienia bramki Otávio, która otworzyłaby wynik.
Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej w drugiej połowie, kiedy Al Hilal prowadziło 2:0, a Cristiano Ronaldo stracił panowanie nad sobą. Gwiazdor wdał się w kłótnię z Al-Bulayhim na skraju boiska i w 86. minucie dwukrotnie uderzył obrońcę rywali łokciem w klatkę piersiową. Choć CR7 miał już żółtą kartkę, to sędzia Mohammed Al-Hoaish dał mu bezpośrednią czerwoną, a Portugalczyk zszedł protestując i szydząc.
Gole w drugiej połowie
Po wyrównanej pierwszej połowie, Al Hilal wyszło na prowadzenie w drugiej. Ich dominacja opłaciła się w 61. minucie, kiedy Salem Al-Dawsari otrzymał podanie od Milinkovicia-Savicia i strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania.
Drużyna Jorge Jesusa utrzymała przewagę i podwyższyła prowadzenie w 72. minucie za sprawą Brazylijczyka Malcoma. Po dwóch dobrych okazjach, Brazylijczyk nie popełnił błędu przy trzeciej, wykańczając dośrodkowanie od Michaela. Zawodnik z numerem 77 ma na koncie 20 goli i 8 asyst w 42 meczach tego sezonu.
Gdy sytuacja się uspokoiła i Nassr nie miało już szansy uratować meczu, Sadio Mané zmniejszył deficyt w dziewiątej minucie doliczonego czasu.