PSG wyeliminowało Wisłę Płock, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagra przeciwko Barcelonie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PSG wyeliminowało Wisłę Płock, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagra przeciwko Barcelonie
Kamil Syprzak w czwartkowy wieczór
Kamil Syprzak w czwartkowy wieczórEHF
W czwartkowy wieczór piłkarze ręczni Paris Saint-Germain podejmowali Wisłę Płock w drugim meczu fazy play-off Ligi Mistrzów. Pomimo wyrównanej gry przez pierwszy kwadrans, paryżanom udało się objąć prowadzenie i wygrać (34:33), aby sfinalizować awans do dalszych rozgrywek. PSG było faworytem, płocczanie stoczyli godny bój tak u siebie, jak w rewanżu.

Paryżanie przywitali Wisłę Płock wyjątkowo gorącą atmosferą na Stade Pierre de Coubertin jeszcze przed meczem rewanżowym. W rytmie dyktowanym przez dźwięk bębnów ultrasów, którzy masowo przybyli, aby wspierać drużynę, PSG zapewniło sobie dalszą grę w Lidze Mistrzów, ale nie bez trudności (34:33).

Kilka przepychanek...

Elohim Prandi od razu rozpoczął mecz wspaniałym strzałem, który przełamał impas (2. minuta). Piłkarze ze stolicy Francji od razu ruszyli do ataku na polską bramkę. Jednak po serii błędów w polu karnym przeciwnika, znaleźli się pod presją ze strony Płocka (5:5, 8. minuta). Później francuska drużyna miała więcej problemów ze strzelaniem i była mniej solidna w defensywie (6:8, 12. min).

Dopiero w 15. minucie paryżanie wrócili do gry dzięki trafieniu Matthieu Grébille'a, a następnie Prandiego. Nie wszystko jednak szło gładko. Szarpani i karani za każdą nieprawidłowość, faworyci z trudem się rozkręcali.

7-metrowy rzut Kamila Syprzaka dał im prowadzenie (11:9, 19. min) i drużyna trzymała się mocno. Powiększyli nawet swoją przewagę dzięki Lucowi Steinsowi (12:9, 20. min) i wszystko w końcu zaczęło układać się po myśli PSG, które było znacznie pewniejsze siebie na kilka minut przed przerwą. David Belaguer był nie do zatrzymania w 23. minucie (15:11), a następnie dołożył kolejną bramkę (17:13, 26. min). Wisła Płock, mimo całej swojej energii i dynamiki, przegrywała do przerwy (18-15).

...przed dominacją

Paryżanie wznowili mecz z zamiarem utrzymania przewagi. Udało im się to, choć intensywność gry wicemistrzów Polski musiała budzić respekt. W coraz bardziej elektryzującej atmosferze utrzymywali nawet przewagę od 4 do 5 bramek w pierwszych 10 minutach drugiej połowy.

Belaguer i Prandi wciąż byli w świetnej formie, a PSG naprawdę dominowało. Do 45. minuty wciąż mieli 4 bramki przewagi nad przeciwnikami i nic nie zwiastowało nerwów w końcówce. Jednak w końcu paryżanie zostali złapani (30:30, 54. min).

Klub trenowany przez Raula Gonzaleza Gutierreza został zmuszony do zintensyfikowania swojej gry w ostatnich 5 minutach, by ustrzec się sensacji. Dzięki wygranej i sukcesowi w Polsce (30:26 w Płocku - przyp. red.) PSG awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Barceloną.