Polscy szczypiorniści wyraźnie lepsi od Serbów w przedostatnim sprawdzianie przed ME

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polscy szczypiorniści wyraźnie lepsi od Serbów w przedostatnim sprawdzianie przed ME
Polscy szczypiorniści wyraźnie lepsi od Serbów w przedostatnim sprawdzianie przed ME
Polscy szczypiorniści wyraźnie lepsi od Serbów w przedostatnim sprawdzianie przed MEPaweł Bejnarowicz, Związek Piłki Ręcznej w Polsce
Po bolesnej porażce z Hiszpanią przyszedł czas na przekonującą wygraną 38:33 z Serbami. Dwa cenne sprawdziany za reprezentacją piłki ręcznej, trzeci już w sobotę.

Biało-Czerwoni do meczu z Serbią przystępowali dzień po przegranej z Hiszpanią (25:31). Rywale natomiast w czwartek pokonali Słowację (31:24). Jak zapowiadali jednak reprezentanci Polski, w trakcie towarzyskiego turnieju w hiszpańskim Granollers wyniki są mniej istotne. Głównym celem Polaków jest szlifowanie formy, która przyjść ma na start Mistrzostw Europy 2024, gdy 11 stycznia Biało-Czerwoni zmierzą się w Berlinie z Norwegią.

Drugiego dnia zmagań w Granollers selekcjoner Marcin Lijewski zdecydował się na jedną zmianę w składzie. Jakuba Skrzyniarza, który w meczu z Hiszpanią wyróżniony został tytułem najlepszego zawodnika spotkania, między słupkami zastąpił Mateusz Kornecki. I to właśnie “Mati” bronił dostępu do polskiej bramki od pierwszej minuty piątkowego meczu. W ofensywie na początku błyszczał za to duet Szymon Sićko i Kamil Syprzak.

Słabsze momenty w pierwszej połowie pozwoliły Serbom zmniejszyć stratę
Słabsze momenty w pierwszej połowie pozwoliły Serbom zmniejszyć stratęPaweł Bejnarowicz, Związek Piłki Ręcznej w Polsce

Po stosunkowo szybkim wypracowaniu przewagi przez Biało-Czerwonych przyszedł czas bardziej wyrównanej gry i odrabiania strat przez Serbów, dla których seryjnie trafiał Vanja Ilić, dlatego też po kwadransie gry sytuacja wróciła do równowagi (7:7). Po sporych zmianach kadrowych w drugiej części pierwszej połowy równowaga między obiema drużynami utrzymała się do przerwy (15:14). 

Po zmianie stron w polskiej bramce zameldował się Adam Morawski, a w ataku pojawił się Michał Olejniczak. Biało-Czerwoni ponownie szybciej weszli na odpowiednie obroty, bo początek drugiej partii znów należał do graczy trenera Lijewskiego. Dobrze bronił Morawski, z dystansu trafiał Sićko, więc po 40. minutach Polacy mieli najwyższą w meczu, bo aż pięciobramkową zaliczkę (22:17). Z tak solidnym buforem udało się już dojechać do końca spotkania, utrzymując rywali na dystans i wygrywając 38:33.

Ostatni mecz kontrolny przed startem EHF EURO 2024 Biało-Czerwoni rozegrają w sobotę o godz. 16.45 przeciwko Słowacji.