Perypetii Gaviego ciąg dalszy. Wcześniej fabuła skupiała się na sytuacji prawnej zawodnika. Ze względu na kwestie finansowego fair play, FC Barcelona nie zarejestrowała zawodnika w pierwszym zespole. Sytuacja ta otwiera drzwi wyjściowe z Katalonii.
Gavi nie jest zadowolony ze sposobu, w jaki Barça załatwia jego sprawę. Jeśli klub do 30 czerwca nie upora się z przekroczeniem limitu transakcji i płac o 200 milionów euro, będzie zmuszony pozwolić zawodnikowi odejść po wygaśnięciu jego obecnego kontraktu.
Zawodnik dobrze spisuje się w Barçy. Krytykowany za agresywną grę, jest jednocześnie... chwalony za agresywną grę. Drobna budowa nie powstrzymuje go przed rywalizacją z najlepszymi piłkarzami. Jest, wraz z Pedrim, jednym z filarów systemu Xaviego. Jego dobry poziom przyciągnął uwagę niektórych europejskich klubów. Kilka miesięcy temu o jego usługi pytał Bayern. Liverpool, w tamtym czasie, również kręcił się wokół zawodnika.
Teraz zainteresowanie pozyskaniem go wykazała Chelsea. Todd Bohely nie ma problemów, jeśli chodzi o wydawanie dużych sum pieniędzy. Nowy właściciel londyńskiego klubu wydał na transfery ponad 300 milionów euro, a teraz, po zwolnieniu Grahama Pottera, chce umocnić nowy projekt.
Gavi, według doniesień dziennika AS, miałby być w tym planie niezbędny. Styl Andaluzyjczyka jest uderzający. Jego siła fizyczna i dobra technika czynią go obiektem pożądania. Zamiarem jest niewątpliwie umieszczenie go w środku pola z Enzo Fernandezem, który zimą wylądował w Londynie po rewelacyjnym występie na Mistrzostwach Świata w Katarze 2022.
Według przedstawionych informacji, Chelsea ma już za sobą pierwszy kontakt z Ivánem De La Peñą, przyjacielem i agentem Gaviego. Spotkanie miało miejsce w Madrycie trzy tygodnie temu, a w najbliższych dniach ma dojść do drugiego spotkania.
Kontakt Chelsea z otoczeniem Gaviego zbiega się z plotkami łączącymi Luisa Enrique z ławką Niebieskich. Były trener Hiszpanii jest jednym z faworytów zarządu do objęcia stanowiska w przyszłym roku.