Obie drużyny zaczęły ten mecz spokojnie, ale z każdą minutą zespół RB Lipsk zyskiwał przewagę. Taką, która znakomicie odzwierciedlała pozycję w tabeli obu drużyn. Efekt starań piłkarzy Marco Rose przyszedł bardzo szybko.
Już w 7. minucie Andre Silva uderzył piłkę precyzyjnie sprzed pola karnego, umieszczając ją w siatce obok bezradnego Alexandra Schwolowa. W tym momencie gospodarze już postawili się w ciężkiej sytuacji, ale sami byli sobie winni - przy golu Portugalczyka defensywa zachowała się biernie, pozostawiając napastnikowi zbyt wiele przestrzeni.
Podopieczni Thomasa Reisa nie zdążyli się odpowiednio zorganizować, a już przegrywali dwiema bramkami. Tym razem obrońcy Schalke zostawili całą autostradę Benjaminowi Henrichsowi, który popędził prawą stroną i mając mnóstwo czasu, posłał futbolówkę obok lewego słupka.
Zawodnicy RB Lipsk w pełni kontrolowali to spotkanie i praktycznie nie dopuszczali rywali pod własne pole karne. Co więcej, tuż przed przerwą zdobyli jeszcze dwa gole. Najpierw bramkarza pokonał Silva, a chwilę później technicznym uderzeniem uczynił to Timo Werner.
Trener Reis postanowił zareagować i tuż przed rozpoczęciem drugiej odsłony spotkania wpuścił na murawę Mehmeta-Cana Aydina oraz Andreasa Ivana. Nowi gracze wnieśli nieco ożywienia w grę gospodarzy, a po jednej z dynamicznych akcji gola strzelił Soichiro Kozuki.
Ta bramka nie okazała się jednak sygnałem do ataku i początkiem odrabiania strat. Po chwili inicjatywę znów przejęli piłkarze z Saksonii i dominowali w każdej strefie boiska. W końcówce pięknego gola strzelił jeszcze Dani Olmo, a w 90. minucie gospodarzy dobił wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Yussuf Poulsen.