Podopieczne Stefano Lavariniego mają za sobą kolejny historyczny turniej w Lidze Narodów, nie zmieni tego postrzegania nawet niespodziewana porażka z Holandią.
Na początek Polki pokonały Dominikanę. Ten rywal w ostatnich latach nie leżał naszym reprezentantkom. Przez ostatnie 11 lat udało się wygrać tylko jeden mecz, a te rywalki ogrywały biało-czerwone dwukrotnie w tamtym roku. Najpierw 3:2 w Lidze Narodów, a następnie 3:1 na mistrzostwach świata. Tym razem wzięły rewanż i straciły tylko jednego seta.
Następne starcie miało miejsce z Turczynkami, które było w ostatnich latach katem biało-czerwonych. Rywalki notowały serię dziesięciu wygranych meczów z rzędu w bezpośrednich spotkaniach z Polkami. Ostatnie zwycięstwo biało-czerwonych miało miejsce w towarzyskim meczu w 2015 roku. Biało-czerwone zagrały jednak rewelacyjnie i wygrały bez straty seta, przełamując tym samym serię porażek.
Następnie doszło do rywalizacji z Holenderkami i było to zdecydowanie najgorsze spotkanie podopiecznych Stefano Lavariniego w tym roku. Polki nie potrafiły znaleźć sposobu na przeciwniczki i nie potrafiły uwidocznić swoich największych argumentów, m.in. bloku, który przez dwa sety kompletnie nie funkcjonował. Trzeci przyniósł niewielką poprawę w tym elemencie, ale było to za mało i przegrały na przewagi, nie zdobywając nawet seta z drużyną, która do tego pojedynku nie wygrała żadnego meczu.
Był to zimny prysznic dla biało-czerwonych, które w kolejnym starciu musiały mierzyć się z niepokonanymi Chinkami, z którymi też miały bardzo słabą serię. Ostatnie dziewięć meczów to było osiem zwycięstw ekipy z Azji. Jedyny triumf Polek miał miejsce w 2018 roku. Tym razem podopieczne Stefano Lavariniego ponownie postanowiły przerwać niekorzystną serię i 3:0 pokonały liderki tegorocznej Ligi Narodów, które miały na koncie komplet zwycięstw.
Biało-czerwone przed niedzielnymi spotkaniami były na czele tabeli, ale nie miały gwarancji, że pozostaną na tej pozycji. Do tego była potrzebna porażka Brazylijek i starta przynajmniej jednego seta Chinek w pojedynku z Włoszkami. Oba te warunki zostały spełnione i Polki są pewne pierwszego miejsca w tabeli przed ostatnim turniejem, który odbędzie się w koreańskim Suwon. Tam zmierzą się z Amerykankami, Niemkami, Bułgarkami i reprezentantkami gospodarzy. Ważne są kolejne zwycięstwa, bo to one w pierwszej kolejności liczą się na koniec zmagań.
Wyniki niedzielnych meczów Ligi Narodów:
Bułgaria – Holandia 0:3 (24:26; 17:25; 17:25)
Dominikana – Turcja 1:3 (23:25; 19:25; 25:23; 20:25)
Włochy – Chiny 3:2 (23:25; 25:23; 18:25; 25:22; 15:12)
Brazylia – USA 0:3 (22:25; 19:25; 22:25).
Wieczorem Tajlandia zagra z Chorwacją, a Niemcy z Koreą Południową, ale te mecze nie będą miały wpływu na położenie Polek.