Włosi świętują, mistrzostwa Europy kończą się dla Holandii po heroicznej walce

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Włosi świętują, mistrzostwa Europy kończą się dla Holandii po heroicznej walce

Nimir Abdel Azziz wyróżnił się po stronie Pomarańczowych zdobywając 28 punktów
Nimir Abdel Azziz wyróżnił się po stronie Pomarańczowych zdobywając 28 punktówProfimedia
Holenderska drużyna siatkarska nie zdołała wyeliminować gospodarza, aktualnego mistrza Europy i świata. Po trwającej prawie dwie i pół godziny emocjonującej walce, Włosi wygrali w tie-breaku 15:12.

Holandia wygrała pierwszego i czwartego seta 25:19 i 25:23, zmuszając faworytów do nie lada wysiłku. Włosi, niesieni tumultem własnej hali, okazali się jednak skuteczniejsi. Co prawda po wygraniu drugiego i trzeciego seta gładko (25:17 i 25:16) nie zdołali obronić przewagi w czwartej partii, ale ostatecznie zdecydowała ich jakość w ataku, której Holendrom brakło na finiszu. 

Mimo to Holendrzy - obecnie 10. ekipa światowej siatkówki - mogą wracać do kraju z podniesionymi głowami. Atakami i asami gnębił Włochów zwłaszcza Nimir Abdel-Aziz, bez którego ten mecz pewnie zakończyłby się szybciej.

Podobnie jak z meczu Polski z Serbią, również tutaj obaj trenerzy znali się doskonale. Gospodarzy turnieju prowadzi Ferdinando De Giorgi, a Holendrów jego rodak, Roberto Piazza.

Podobieństwo kibice dostrzegą również w kolejności i porze rozgrywania czwartkowych meczów półfinałowych w Rzymie. Polska podejmie Słowenię jako pierwsza (18:00), a następnie w tej samej hali (ok. 21:15) zagrają Włosi z Francją. Finał mistrzostw zaplanowano na sobotę.