Hubert Hurkacz po meczu w Miami: to zwycięstwo doda mi pewności siebie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Hubert Hurkacz po meczu w Miami: to zwycięstwo doda mi pewności siebie
Hubert Hurkacz po meczu w Miami: to zwycięstwo doda mi pewności siebie
Hubert Hurkacz po meczu w Miami: to zwycięstwo doda mi pewności siebiePAP
Hubert Hurkacz przyznał, że po nieudanym występie w Indian Wells poświęcił się treningom na Florydzie. W drugiej rundzie turnieju ATP rangi 1000 w Miami polski tenisista pokonał Kazacha Aleksandra Szewczenkę 6:4; 6:7(2),;6:3. “To zwycięstwo doda mi pewności siebie” – powiedział.

W pierwszym secie o wygranej rozstawionego z numerem ósmym Polaka zadecydowało jedyne przełamanie w dziewiątym gemie. W drugiej partii obaj tenisiści serwowali bardzo dobrze i potrzebny był tie-break. Szewczenko spisał się w nim bezbłędnie. Szybko objął prowadzenie 5-1 i po chwili wyrównał stan meczu.

To nie było łatwe spotkanie. Na pewno to zwycięstwo doda mi wiele pewności siebie. Zawsze oczekuję od siebie zaangażowania i lepszej gry. Jeżeli będę realizował te założenia, to będę miał szanse wygrywać wielkie turnieje" – ocenił Hurkacz.

W Indian Wells wrocławianin przegrał z Francuzem Gaelem Monfilsem w drugiej rundzie (w pierwszej, podobnie jak w Miami, miał wolny los).

Po turnieju w Indian Wells całe dnie trenowaliśmy i przygotowywaliśmy się jak najlepiej do startu w Miami. Wykonaliśmy świetną pracę, która powinna tutaj zaprocentować. Codziennie graliśmy w tenisa po wiele godzin. Na pewno fajnie mieć od czasu do czasu taki blok treningowy, bo to pomaga. Lubię to robić, choć oczywiście wolę być dłużej na turniejach" – podkreślił Hurkacz.

27-letni wrocławianin w spotkaniu z Kazachem w Miami posłał aż 28 asów, a jego rywal zaledwie pięć.

Po Indian Wells dużo pracowałem nad serwisem i returnem. Jednak przerabialiśmy wszystkie elementy tenisa po kolei. Uważam, że mogę grać jeszcze lepiej, ale cieszę się z tego, jak serwowałem. Szczególnie po turnieju w Kalifornii, gdzie warunki były ciężkie, jeżeli chodzi o dobór piłek do nawierzchni kortu. Z tego powodu grało się tam nieprzyjemnie" – zdradził.

Polak wcześniej podkreślał, że turniej w Miami, gdzie triumfował w 2021 roku, jest jego ulubionym.

Potwierdzam to. Mnóstwo czasu spędziłem na Florydzie. Lubię tutejszy klimat i atmosferę. Dobrze się tutaj czuję" – powiedział.

Hurkacz rozgrywał spotkanie z Szewczenką w tym samym czasie, co Iga Świątek z Włoszką Camilą Giorgi (Polka zwyciężyła 6:1; 6:1). Mimo tego na trybunach była grupa polskich kibiców wspierających rodaka.

To fantastyczne mieć taki doping. Czułem to wsparcie i za każdym razem to daje mi mnóstwo energii" – zakończył Hurkacz.