Przed losowaniem standardowo drużyny zostało podzielone na te rozstawione oraz nierozstawione. W tej pierwszej grupie znalazły się ekipy, które wygrały swoje grupy, natomiast w tej drugiej te, które awansowały z drugiego miejsca.
Biorąc pod uwagę zasady losowania, które zakładają, że w 1/8 finału nie mogą spotkać się zespoły, który są z tego samego kraju oraz te, które grały ze sobą w grupie, wiadomo było, że największe emocje przyniesie wylosowanie Paris Saint-Germain. Francuzi, którzy są jednym z faworytów do zwycięstwa w rozgrywkach, znaleźli się wśród nierozstawionych drużyn, ponieważ przegrali walkę o pierwsze miejsce w grupie z Benfiką przez różnicę bramek strzelonych na wyjeździe.
Ostatecznie okazało się, że rywal dla Paryżan wcale nie podlegał losowaniu, ponieważ klub ze stolicy Francji został do wybrania jako ostatni i jeszcze przed otwarciem charakterystycznej piłeczki było wiadomo, że ekipa z Kylianem Mbappe, Leo Messim i Neymarem trafi na Bayern Monachium. Oczywiście automatycznie jest to jeden z z największych hitów pierwszego etapu zmagań w fazie pucharowej Champions League. Oba zespoły znają się bardzo dobrze, bo rywalizowały ze sobą w wielkim finale Ligi Mistrzów w sezonie 2019/20, a rok później trafiły na siebie na etapie 1/4 finału.
Nie będzie to jednak jedyna powtórka z jednego z finałów z ostatnich lat na tym etapie rozgrywek. W innej parze spotkają się bowiem ze sobą drużyny Liverpoolu i Realu Madryt, które przecież grały ze sobą w ostatnim finale, zaledwie kilka miesięcy temu. Wówczas lepsi okazali się Hiszpanie, którzy pokonali The Reds 1:0 po golu Vinicusa Juniora. Był to drugi w ostatnich latach triumf Królewskich nad Liverpoolem w finale Champions League, ponieważ taki sam finał miał miejsce w sezonie 2017/18, gdy madrytczycy wygrali 3:1.
Mianem małego hitu można nazwać za to starcie Borussii Dortmund z Chelsea. Los sprawił, że ze swoim byłym klubem spotka się Pierre-Emerick Aubameyang, który właśnie w Dortmundzie spędzał najlepsze lata swojej kariery, w trakcie których udało mu się nawet zgarnąć nagrodę dla najlepszego strzelca Bundesligi. Obecnie oba zespoły nie mają zbyt dużych szans na zwycięstwo w swoich krajowych ligach, więc występy w Lidze Mistrzów powinny być dla nich priorytetem.
Nienajgorzej w losowaniu trafiło z kolei Napoli, które ma w składzie jedynego reprezentanta Polski, który pozostał w rozgrywkach. Drużyna Piotra Zielińskiego zmierzy się z Eintrachtem Frankfurt, który swoją obecność w Lidze Mistrzów zawdzięcza zwycięstwu w poprzedniej edycji Ligi Europy. Niemiecka drużyna pozostaje oczywiście trudnym rywalem, ale Napoli mogło trafić na zdecydowanie trudniejszych przeciwników, a w obecnej dyspozycji pozostaje faworytem dwumeczu z Eintrachtem.
W pozostałych parach Manchester City podejmie RB Lipsk, Tottenham zagra z Milanem, Inter zmierzy się z Porto, a Benfica stoczy pojedynek z Club Brugge. Z pewnością obie ekipy z tej ostatniej pary mogą być zadowolone z losowania, ponieważ każda z nich może w takiej sytuacji upatrywać swoich szans na awans do ćwierćfinału.
Nie ma jednak wątpliwości, że oczy całego piłkarskiego świata będą zwrócone na dwa hitowe starcia. Pierwsze mecze wszystkich par odbędą się 14, 15, 21 oraz lutego 2023 roku, rewanże będą mieć miejsce 7, 8, 14 i 15 marca. O dokładnym terminie każdego ze spotkań UEFA poinformuje dzisiaj do godziny 18.