Brytyjska gwiazda zdobyła wszystkie trzy tytuły Wielkiego Szlema podczas dwóch pierwszych okresów pod okiem Lendla i panowie wrócili do współpracy w marcu ubiegłego roku. Szkot odzyskał miejsce w pierwszej pięćdziesiątce po latach zmagań z problemami z biodrem, ale nie osiągnął oczekiwanych wyników, szczególnie w największych turniejach.
"Ivan był u mojego boku w najważniejszych momentach mojej kariery i nie mogę mu wystarczająco podziękować za wszystko, co pomógł mi osiągnąć" - powiedział Murray. "To wyjątkowa postać, która rozumie, co trzeba zrobić, aby wygrać i wiele się od niego nauczyłem przez te wszystkie lata" - dodał.
Murray zdobył dwa tytuły Wimbledonu, US Open 2012 i dwa złote medale olimpijskie podczas pracy z Lendlem. Problemem była niechęć Lendla do podróżowania z jego domu w Stanach Zjednoczonych.
"Będę bardzo miło wspominał czas, kiedy Andy i ja pracowaliśmy razem" - powiedział ośmiokrotny mistrz Wielkiego Szlema Lendl. "Jest tak pracowity, jak to tylko możliwe, a sport jest dzięki niemu lepszy. Życzę mu wszystkiego najlepszego w nadchodzących latach" - dodał.
Murray, obecnie sklasyfikowany na 42. miejscu na świecie, poniósł frustrującą porażkę w pierwszej rundzie z Australijczykiem Alexem de Minaurem podczas niedawnego Paris Masters, pomimo posiadania punktu meczowego. Przyznał później, że "nie cieszy się" swoim tenisem.
Powinien jednak być częścią brytyjskiej drużyny Pucharu Davisa w ćwierćfinale przeciwko Serbii w Maladze jeszcze w tym miesiącu, a w piątek ogłoszono, że rozpocznie przyszły sezon na Brisbane International. Murray będzie kontynuował pracę z Markiem Hiltonem i Jonnym O'Marą.