Anwil odwrócił przebieg meczu i pokonał Kinga

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Anwil odwrócił przebieg meczu i pokonał Kinga

Anwil przełamał się i pokonał Kinga Szczecin
Anwil przełamał się i pokonał Kinga SzczecinAndrzej Romański / Energa Basket Liga
Od strachu po euforię – to wszystko przeżyli kibice we Włocławku. Anwil przegrywał, King uciekał, ale ostatecznie to gospodarze wygrali ośmioma punktami.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane i ofensywne. Dopiero po późniejszych trafieniach Josha Bostica i Luke’a Petraska gospodarze z Włocławka uciekali na cztery punkty.

Szczecinianie ciągle byli jednak blisko. W dodatku mogli liczyć na trójki w wykonaniu swojego nowego zawodnika, Bryce’a Browna. Dzięki jego trzeciemu trafieniu po 10 minutach było 23-26.

Obie drużyny dobrze rzucały z dystansu również na początku kolejnej kwarty. Anwil potrafił doprowadzić do wyrównania po zagraniu Lee Moore’a, ale na więcej szczecinianie nie chcieli już pozwolić. Kolejne trafienia Phila Fayne’a oraz Andrzeja Mazurczaka sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 44-52.

W trzeciej kwarcie dzięki trójkom Phila Greene’a zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza zbliżał się na trzy punkty. Swoje akcje kończyli jednak Mazurczak oraz Fayne, a po zagraniu Browna szczecinianie byli lepsi już o 11 punktów.

Anwil nie zamierzał się poddawać – najpierw po rzutach Bostica i Moore’a zmniejszał różnicę. Później trójkę dołożył Petrasek i był już na prowadzeniu! Rzuty wolne Moore’a ustaliły wynik po 30 minutach na 74:69. Trójki Moore’a oraz Woronieckiego dawały jeszcze więcej spokoju gospodarzom na początku kolejnej części meczu.

Później świetnie spisywał się też Greene, a Anwil prowadził 12 punktami. Tego zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego nie był w stanie już odrobić. Ostatecznie włocławianie zwyciężyli 99:91.