Barcelona korzysta na potknięciu Realu, wysoko ograła Sevillę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Barcelona korzysta na potknięciu Realu, wysoko ograła Sevillę
Barcelona korzysta na potknięciu Realu, wysoko ograła Sevillę
Barcelona korzysta na potknięciu Realu, wysoko ograła Sevillę
Opta by Stats Perform / AFP
Jordi Alba i Raphinha wypracowali po golu i asyście w wygranym 3:0 meczu z Sevillą. Przewaga w tabeli LaLigi spęczniała właśnie do ośmiu punktów, po piątej wygranej z rzędu.

Niedzielny pojedynek nie przypominał zaciętej walki, jaką historycznie jest rywalizacja Blaugrany z Sevillą. Tym razem przyjezdni z Andaluzji wisieli tuż nad strefą spadkową. I choć ostatnio notowali nie najgorsze wyniki, to trudno było oczekiwać sukcesu przeciwko najskuteczniejszej defensywie ligi, która u siebie straciła tylko jedną bramkę.

Barca z Robertem Lewandowskim w składzie wprawdzie szybko straciła Busquetsa (zmieniony już w 8. minucie), ale na boisku dominowała niepodzielnie. To właśnie na Polaka spadła część ciężaru po wymuszonej reorganizacji, jednak ten przez cały mecz pozostał nieskuteczny, pomimo aż sześciu okazji do pokonania Bono. Ponieważ jednak w tym czasie Sevilla nie była w stanie nawet postraszyć gospodarzy, bramki wydawały się pewne po przerwie.

Jorge Sampaoli zaryzykował po zmianie stron, wprowadzając świeżych ofensywnych zawodników, ale to pozostało bez wpływu na wynik czy choćby przebieg gry. Po niespełna godzinie kibice na Camp Nou doczekali się: Jordi Alba i Franck Kessie doskonale się porozumieli, omijając defensywę i tworząc temu pierwszemu okazję nie do zmarnowania.

Alba zaliczył pierwszego gola w sezonie, co mogło nawet być decydujące w skali meczu. Wszak Barcelona ostatnio wygrywała seryjnie 1:0 i była nawet za wykpiwana. Być może dlatego tym razem nie było mowy o zatrzymaniu się na jednym trafieniu. W 70. minucie cudownie wbiegającego Gaviego wyczuł Raphinia, który wyłożył idealną piłkę, tylko do tknięcia nogą.

Przyjezdni nie wygrali na Camp Nou w lidze od 21 lat (!), zatem nic dziwnego, że nie podnieśli się już po takiej stracie. Barcelonie było jeszcze mało, więc tym razem Raphinia został obsłużony przez Albę i ustalił wynik na 3:0. Pogrążonych Sevillistas żegnały chóralne śpiewy życzące im drugiej ligi i nie jest to perspektywa nierealna. Choć drużyna znana choćby z seryjnego zdobywania europejskich pucharów zdecydowanie ma potencjał na utrzymanie, w tym sezonie zawodzi przygnębiająco regularnie.

Statystyki Barcelony po meczu z Sevillą
Opta by Stats Perform