Hit weekendu w Bundeslidze dla Bayernu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Hit weekendu w Bundeslidze dla Bayernu
Hit weekendu w Bundeslidze dla Bayernu
Hit weekendu w Bundeslidze dla BayernuAFP
Thomas Müller w wielkim stylu zrównał się w liczbie występów w FCB z Gerdem Müllerem (427 meczów). Pomagając w efektownej wygranej swojej drużyny nad Wolfsburgiem podtrzymał nadzieję na 11. mistrzostwo z rzędu.

Wolfsburg szukał czwartej wygranej u siebie, ale niedawne wysokie zwycięstwa szybko zostały tylko gorzkim wspomnieniem, gdy Bayern zaczął strzelanie w 9. minucie. Kingsley Coman wkręcił piłkę w pole karne w okolice Müllera. Ten co prawda jej nie dotknął, ale sam zamiar zmiany toru lotu zmylił jednak Casteelsa, któremu futbolówka wpadła do bramki.

Gdy Wilki zaczęły szukać okazji do odwetu, nowo sprowadzony Joao Cancelo popisał się fantastycznym krosem do Comana, a ten zanotował drugiego gola w ciągu zaledwie czterech minut. Po kolejnych kilku minutach Müller wyskoczył najwyżej do stałego fragmentu wykonywanego przez Kimmicha i przed 20. minutą było już 3:0 dla gości.

Knock-out? Zaprzeczyć temu chciał trener Niko Kovac, wprowadzając Kamińskiego za Lacroix. 20-letni Polak odnalazł się doskonale i przed przerwą strzelił pierwszego gola dla gospodarzy, swojego pierwszego w lidze.

Po przerwie Wilki wciąż próbowały kąsać i drapać, byle do krwi. Tuż po przerwie Kamiński ze Svanbergiem skończyli akcję wybronioną przez Sommera i choć krwi nie zaznali, to pojawiła się czerwień: ujrzał ją Joshua Kimmich po drugiej żółtej kartce. Wolfsburg naciskał dalej i Kamiński ponownie mógł mieć asystę po godzinie gry.

To był świetny, bardzo agresywny kwadrans Wilków. Z ofensywy nic jednak nie wynikło i w 64. minucie Bayern mógł prowadzić znacznie wyżej. Z kolei 10 minut później groźba się ziściła po imponującym wejściu Musiali w pole karne – nie tylko nie robił sobie nic z obrońców, ale i bramkarz nie był mu straszny.

Aż trudno było uwierzyć, że do końca meczu zostało tylko 15 minut, ponieważ zawodnicy ganiali jak w pierwszych minutach – tak szybkie starcia ogląda się z najwyższą przyjemnością. Na niecałe 10 minut przed końcem regulaminowego czasu wreszcie wstrzelił się Svanberg i Wolfsburg zaczął szukać bramki kontaktowej. Ta fizycznie co prawda padła, ale nie została uznana po faulu w ataku.

Bayern zrobił swoje i powrócił na szczyt Bundesligi po dobie ponownych rządów Unionu Berlin. Oddech Berlińczyków będzie im się jednak dawał we znaki, zwłaszcza bez Kimmicha w najbliższym spotkaniu.