Deszcz pokrzyżował plany w Indian Wells. Przełożony także mecz Linette

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Deszcz pokrzyżował plany w Indian Wells. Przełożony także mecz Linette
Deszcz pokrzyżował plany w Indian Wells. Przełożony także mecz Linette
Deszcz pokrzyżował plany w Indian Wells. Przełożony także mecz LinetteAFP
Opady deszczu storpedowały plan gier pierwszego dnia tenisowego turnieju WTA rangi 1000 na twardych kortach w kalifornijskim Indian Wells. Z tego powodu nie odbył się m.in. mecz 1. rundy między Magdą Linette a Amerykanką Taylor Townsend. Na wyłonienie rywalki wciąż czeka Iga Świątek.

W kobiecym turnieju udało się dokończyć tylko dziewięć spotkań, a wyznaczony na godziny wieczorne czasu lokalnego pojedynek 32-letniej poznanianki z cztery lata młodszą amerykańską kwalifikantką znalazł się wśród tych, których nie udało się nawet rozpocząć, zanim organizatorzy poinformowali o całkowitym przerwaniu gier i przełożeniu ich na czwartek.

W środę miała zostać także wyłoniona rywalka w drugiej rundzie Igi Świątek, która - jak wszystkie 32 rozstawione zawodniczki - zacznie rywalizację od tego etapu.

Potyczka Danielle Collins z Eriką Andriejewą został jednak przerwany przez stanie 7:6(3), 6:5 dla Amerykanki i przy przewadze w 12. gemie drugiej partii Rosjanki, która serwuje, więc jedna piłka dzieli ją od doprowadzenia do drugiego tie-breaka.

Niespodzianką pierwszego dnia zmagań w turnieju głównym była natomiast porażka wyżej notowanej 18-letniej siostry Andriejewej - Mirry, która uległa plasującej się prawie sto miejsc niżej w światowym rankingu mającej ukraińskie korzenie, ale urodzonej w Kalifornii Amerykance Katie Volynets 5:7, 5:7.

W czwartek jako pierwsza z biało-czerwonych na korcie ma się pojawić Magdalena Fręch, która o godz. 20 czasu polskiego zmierzy się z nieco niżej notowaną Lucią Bronzetti. To będzie pierwszy pojedynek na korcie nr 6. Na tym samym obiekcie jako trzecie mają zagrać Linette i Townsend.