Dopiero tie-break rozdzielił Bełchatów i Kędzierzyn

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dopiero tie-break rozdzielił Bełchatów i Kędzierzyn
Gromkie wsparcie fanów nie uratowało Skry Bełchatów
Gromkie wsparcie fanów nie uratowało Skry Bełchatów
ZAKSATV
Dwie znane siatkarskie firmy zwarły się w sobotę w Bełchatowie. I choć gospodarze długo walczyli, a kibice bardzo pomagali, to jednak ZAKSA wyjeżdża zwycięska z Bełchatowa.

Gdyby nie niedawna passa porażek w krajowych rozgrywkach, pewnie więcej par oczu w sobotnie popołudnie byłoby zwróconych właśnie na Bełchatów. No, może jeszcze gdyby nie kolizja terminów z występem Polski na piłkarskim mundialu.

Jednak w sercu kraju nie zabrakło fanów gotowych zagrzać do boju Skrę Bełchatów w starciu z wyżej notowanym zespołem ZAKSA Kędzierzyn Koźle. Ponieważ po porażkach bełchatowianie zdołali wygrać dwa pojedynki bez straty seta, fani mieli prawo do optymizmu. A ten został wzmocniony nadspodziewanie wysoką przewagą nad gośćmi w pierwszym secie.

Choć to ZAKSA przybywała do Bełchatowa jako faworyt, jej zawodnicy nawet na moment nie uzyskali przewagi. Od pierwszej do ostatniej piłki prowadzili gospodarze, a rozmiary przewagi były uwłaczające dla zespołu z Opolszczyzny. Piłkę setową bełchatowianie, po czterech punktach z rzędu, wygrali przy stanie 25:14!

Pod koniec seta można było odnieść wrażenie (słuszne, jak się okazało), że kędzierzynianie spisali partię na straty, by odbudować się mentalnie w drugiej odsłonie. Dokładnie tak było, ponieważ tym razem to siatkarze Skry ani na sekundę nie objęli prowadzenia. Trzeba im oddać, że nie pozwolili rywalom uciec na więcej niż cztery oczka, a przy stanie 23:23 doszło do remisu. To jednak przyjezdni zgarnęli dwa kluczowe punkty.

Rzadko się zdarza, że każdego seta wygrywa inna drużyna i ta właśnie drużyna prowadzi od pierwszego do ostatniego punktu, godząc się najwyżej na chwilowe wyrównania. W Bełchatowie tak właśnie było. Trzeciego seta znów wygrali gospodarze (25:21), a czwartego – z nieznaczną pomocą szczęścia na finiszu – przyjezdni. Punkt na wagę wygranej zdobył w ataku Adrian Staszewski. A więc tie-break!

No cóż, słowo się rzekło: kto pierwszy zapunktuje, ten nie odda prowadzenia. Na 1:0 wyszli siatkarze ZAKSA, więc to do nich należała kluczowa partia. Szybko wywalczonej przewagi (9:3) nie mogli już roztrwonić, zatem zaliczają istotne wyjazdowe zwycięstwo.

Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | wynik
Flashscore

Fani z Bełchatowa po tym meczu nie powinni jednak wracać myślami do pasma porażek. Ich wsparcie będzie tym ważniejsze, że przed drużyną wyjątkowo ważny mecz CEV Cup we Francji. W 1/8 finału rozgrywek już 29 listopada przyjdzie zmierzyć się z Narbonne Volley.