Fernández czeka już tylko na zgodę Benfiki?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fernández czeka już tylko na zgodę Benfiki?
Fernández czeka już tylko na zgodę Benfiki?
Fernández czeka już tylko na zgodę Benfiki?LUSA
Argentyńczyk wrócił do Portugalii, ale w barwach stołecznej Benfiki może więcej nie wystąpić. Porozumienie z Chelsea warte nawet 127 milionów euro jest gotowe, czeka jedynie na zielone światło od obecnego klubu.

Dopiero dziś Enzo Fernández wrócił do Benfiki po przerwie noworocznej. Opuścił wczoraj dwie sesje treningowe. I choć jeszcze kilka dni temu spekulacje ucinał krótkim zapewnieniem, że skupia się na grze dla Benfiki, to informacje Flashscore mówią co innego.

Według naszych danych 21-letni pomocnik uzgodnił warunki transferu do Chelsea. Umowa przewiduje osiem lat gry na Stamford Bridge, a przejście miałoby kosztować londyńczyków 127 milionów euro (dziś prawie 600 milionów złotych).

Ponieważ Fernández ma klauzulę odstępnego z sumą 120 milionów, wyłożenie wspomnianej kwoty przez Anglików załatwiłoby sprawę. Tyle że The Blues nie są gotowi zapłacić całości od razu, ponieważ nie mają wolnych środków w takich rozmiarach.

Dlatego – co potwierdzają również ustalenia brytyjskiej prasy – Chelsea miałaby zaoferować zapłatę w trzech równych ratach, jedna na rok. Wtedy każdorazowo trzeba by wygospodarować 42 miliony euro przez trzy kolejne sezony.

Według naszych ustaleń oferta leży już na biurku Rui Costy. Ma pozostać ważna przez 24-48 godzin, dlatego ewentualna decyzja jest spodziewana niebawem. Warto pamiętać, że dotąd Rui Costa – prezydent Benfiki – trzymał się wersji, że Enzo będzie dostępny dla innych klubów dopiero latem.

W tej chwili Enzo czeka w pierwszej kolejności na konsekwencje dyscyplinarne związane ze spóźnionym powrotem do treningów. Niewykluczone jednak, że w Benfice kibice już go nie zobaczą i kara pozostanie bez znaczenia.

Gdyby transfer doszedł do skutku według tego scenariusza, Fernández byłby szóstym najdroższym zawodnikiem w historii.