W czwartek na Stadionie Zimowym w Tychach po bardzo dobrym meczu kadrowicze pokonali Węgrów 4:2. Dzień później na Lodowisku im. Braci Nikodemowiczów kibice znowu oglądali dobry hokej. W porównaniu do pierwszego spotkania z Madziarami doszło do kilku zmian w składzie. W bramce zabrakło golkipera numer jeden Johna Murray'a, którego zastąpił Maciej Miarka. Zabrakło też Filipa Komorskiego i Marcina Horzelskiego, którym trener Robert Kalaber dał odpocząć.
Obie drużyny grały bardzo twardo, często dochodziło do ostrych spięć. Starcie dobrze rozpoczęli Węgrzy, którzy objęli prowadzenie w 7. minucie. W 16. minucie głośno dopingujący kibice mieli powody do radości. Alan Łyszczarczyk podał do Krystiana Dziubińskiego, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W drugiej tercji widzowie też oglądali dwie bramki, najpierw na listę strzelców wpisał się Bence Szabo, a w końcówce tej odsłony meczu Patryk Wronka wpakował krążek do siatki. W trzeciej tercji zwycięskiego gola zdobył Marcin Kolusz. To był ostatni mecz drużyny przed MŚ.
W przyszłym tygodniu, 29 kwietnia w Nottingham rozpoczną się Mistrzostwa Świata Dywizji IB. Polacy walczyć będą o awans do Elity, a ich rywalami będą kolejno Litwa, Wielka Brytania, Włochy, Korea Południowa i Rumunia.
Dla Biało-Czerwonych Mistrzostwa w Nottingham to jeden z najważniejszych turniejów ostatnich dekad. Drużyna prowadzona przez Roberta Kalabera po 22 latach ma szansę na awans do Elity. Wszyscy rywale są w zasięgu Biało-Czerwonych, a awans uzyskają dwie drużyny.