Czwarty dzień ćwierćfinałów za nami, wciąż nie znamy żadnego półfinalisty

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Czwarty dzień ćwierćfinałów za nami, wciąż nie znamy żadnego półfinalisty
Czwarty dzień ćwierćfinałów, wciąż nie znamy żadnego półfinalisty
Czwarty dzień ćwierćfinałów, wciąż nie znamy żadnego półfinalistyProfimedia
Zagłębie znów pokonało GieKSę, Cracovia dała radę Unii Oświęcim, a JKH odniosło drugie wyjazdowe zwycięstwo. We wszystkich tych rywalizacjach walka toczy się do końca, a swoje szanse przedłużyło również Podhale, wygrywając u siebie z GKS-em Tychy.

W środowy wieczór odbyła się czwarta seria meczów ćwierćfinałowych Tauron Hokej Ligi. Najbliżej wyłonienia pierwszego półfinalisty było w Nowym Targu, gdzie GKS Tychy rozpoczynał mecz z serią trzech zwycięstw. 

Do awansu przyjezdni z Górnego Śląska potrzebowali już tylko czwartej wygranej, ale Szarotki nie zamierzały im na to pozwolić. W Nowym Targu Szarotki wypadły bardzo dobrze. W 6. minucie bramkę zdobył Bartłomiej Neupaeur i przez długi czas utrzymywał się wynik 1:0 dla Podhala. W 42. minucie kibiców ucieszył celnym strzałem Damian Kapica. Bardzo emocjonująca była końcówka. Gospodarze wygrali 3:2 i pokrzyżowali plany awansu tyszanom.

Nawet po porażce GKS jest w lepszej sytuacji niż inni faworyci. We wszystkich pozostałych rywalizacjach każdy ma po dwie wygrane. W Sosnowcu kibice oglądali kapitalne widowisko. W trzeciej tercji Shigeki Hitosato pięknym trafieniem wpakował krążek z ostrego kąta i GieKSa prowadziła 2:1. Kiedy w 53. minucie wynik podwyższył Kacper Maciaś, wydawało się, że mistrzowie Polski wygrają to starcie w regulaminowym czasie gry. Tymczasem miejscowi zdobyli szybko dwie bramki i po 60 minutach było 3:3. W dogrywce złote trafienie zanotował Roman Szturc. W parze, która miała szybko się zakończyć, nieoczekiwanie jest remis.

Comarch Cracovia przeszła dużą metamorfozę w porównaniu do wtorkowego starcia z Unią. Wtedy Pasy były tłem dla gości, a w środę zdominowały rywalizację na tafli. Po dwóch tercjach prowadzili 3:0, ostatecznie pewnie wygrali 4:1

Odetchnęli także kibice JKH. Drużyna z Jastrzębia-Zdroju, podobnie jak we wtorek, wygrała na lodowisku w Toruniu. Jedynego gola strzelił w 5. minucie Dominik Jarosz. Podopieczni Roberta Kalabera wyrównali rywalizację w serii na 2-2 i jest to ostatnia para, w której gospodarze nie wygrali jeszcze żadnego meczu. 

Już w najbliższą sobotę, 9 marca odbędą się mecze numer pięć. Wszystkie spotkania ćwierćfinałowe są transmitowane na platformie polskihokej.tv.