Mario Hezonja, koszykarz Realu Madryt: "Każdy chce nas pokonać"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Mario Hezonja, koszykarz Realu Madryt: "Każdy chce nas pokonać"
Mario Hezonja w akcji
Mario Hezonja w akcjiacb Photo / D. Grau
Chorwacki gracz Realu Madryt wypowiedział się dla oficjalnego kanału Euroligi na temat tego, co oznacza noszenie białej koszulki w najlepszych rozgrywkach kontynentalnych.

Mario Hezonja nie pozostanie w Realu Madryt w przyszłym roku, ale nadal jest bardzo klarowany w stanowisku, co to znaczy należeć do Los Blancos: "Każdy chce nas pokonać. W drużynie, która jest na szczycie, nie można pozwolić sobie nawet na sekundę myślenia 'ok, jesteśmy dobrzy, mamy przewagę'. Nie, to nie ma znaczenia" – powiedział kanałowi Euroligi.

Jednym z tematów poruszonych w wywiadzie z koszykarzem był pojedynek z Anadolu Efes, rozegrany 5 stycznia, gdzie grano aż cztery dogrywki. Chorwat miał decydujący wpływ na zwycięstwo Realu Madryt (130:126), mimo że były momenty, w których piłka nie chciała przejść przez obręcz.

"Gra szła trochę.... Cóż, nie trochę, bardzo źle dla nas. Spudłowałem (rzut za trzy punkty na wygraną w pierwszej dogrywce) i graliśmy dalej. Oczywiście byłem bardzo zły. Musisz mieć ekstremalny poziom pewności siebie i wiary w siebie i swój zespół. Wierzyć, że to musi do nas wrócić (szansa na wygraną)" – tłumaczył starcie z Turkami.

W drugiej dogrywce zrehabilitował się za porażkę, zdobywając decydujące trafienie wyrównujące: "Byliśmy w ostatniej chwili (drugiej dogrywki). Moje emocje po tym, jak to zrobiłem (remis po syrenie), myślę, że można było to zobaczyć, kiedy uderzyłem rękami w twarz. W czwartej dogrywce w końcu udało nam się przełamać" – wspominał.

"Przede wszystkim byłem szczęśliwy, że to zrobiliśmy (wygraliśmy). Nawet gdybyśmy musieli przejść do piątej lub szóstej dogrywki, byłoby tak samo. Po prostu dumny moment i bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa" podsumował Hezonja tamten mecz w WiZink Center.

Dla tego niego niezwykle ważne jest, aby Real Madryt kontynuował swoją dotychczasową pracę. Zdaje on sobie sprawę, że każda chwila rozluźnienia może zepsuć wspaniałą pracę, jaką zespół Chusa Mateo wykonał przez cały sezon.

"Jeśli osiągnęliśmy ten poziom i oczekujemy, że tak już będzie, że nie musimy mocno naciskać, może to być dla nas druzgocące. Musimy być bardziej głodni niż wszystkie inne drużyny razem wzięte, jeśli chcemy powtórzyć sukces, jaki odnieśliśmy w zeszłym roku w tych rozgrywkach" – powiedział.