MŚ 2022. Arabia Saudyjska bezsilna, ale pociągnęła Meksyk za sobą

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022. Arabia Saudyjska bezsilna, ale pociągnęła Meksyk za sobą
Zaktualizowany
MŚ 2022. Arabia Saudyjska bezsilna, ale pociągnęła Meksyk za sobą
MŚ 2022. Arabia Saudyjska bezsilna, ale pociągnęła Meksyk za sobą
AFP
To nie była drużyna dzielnie stawiająca czoła Argentynie. To nie była ofensywna ekipa strzelająca na polską bramkę. Dziś Arabii Saudyjskiej prawie nie było, a jednak zdołała przytrzymać Meksyk – jakby za koszulkę – i nie pozwolić mu wyjść z grupy!

Arabia Saudyjska sensacją już była, nawet jeśli z Polską przegrała. Meksyk również już przed ostatnim meczem był rozczarowaniem, niezależnie od wyniku. Wrażenia jednak na bok: zwycięzca tego meczu mógł liczyć na awans i szansę na zostawienie po sobie lepszego obrazu. A jakiego obrazu się spodziewaliśmy?

Arabii Saudyjskiej szukającej szczęścia przy solidnej defensywie Meksyku, który z kolei ofensywnie nie ma zębów, za to przeciwko sobie gorszą niż w poprzednich meczach formację obronną. Zgodnie z oczekiwaniami, od pierwszych minut to Meksyk dłużej utrzymywał się przy piłce. Jeśli czegoś się nie spodziewaliśmy, to skali szturmu, jaki El Tri przypuścili od pierwszych minut na saudyjską bramkę. To oni przecież byli znani jako przetrzymujący piłkę bez pomysłu, jako bezzębni w ataku.

Tymczasem w starciu z Zielonymi Sokołami byli szybcy, szukali ciekawych rozwiązań i tylko dzięki Al Owaisowi w bramce Saudyjczycy nie przegrywali wysoko już po kilkunastu minutach. Co prawda Kanno oddał pierwszy strzał dla swojej drużyny już w 8. minucie, ale szybko okazało się, że to dobre złego początki. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się już niemal tylko na połowie Saudyjczyków.

Podobnie jak w meczu Polski z Argentyną, deszcz strzałów z pierwszej połowy zaowocował golem tuż po przerwie. Al Owais co prawda zbił pierwszą piłkę na rzut rożny, ale z niego Henry Martin zdołał już pokonać bramkarza. Szansę na wyrównanie Saudyjczycy dostali bardzo szybko, ale nieznacznie przestrzelili w 50. minucie, znów oddając pole Meksykowi. Wykorzystał to Chavez, kierując piłkę do bramki z wolnego w 53. minucie. Było już 2:0 - ostatni wynik utrzymujący awans Polski.

Ledwo 3 minuty później mocniej zabiły już nie tylko meksykańskie i saudyjskie, ale również polskie serca. Meksyk ponownie zmieścił piłkę w siatce Saudyjczyków, ale sędzia podniósł chorągiewkę – spalony. Gdyby był gol, El Tri zastąpiliby Polaków na drugim miejscu w grupie. Szczęście po polskiej stronie było tym większe, że Meksyk ponownie strzelił ze spalonego w 88. minucie i ponownie sędziowie to wychwycili.

Rozpisywanie wszystkich sytuacji zespołu z Północnej Ameryki zajęłoby kawał czasu, ponieważ 26 strzałów na saudyjską bramkę to znacznie więcej niż Arabowie dostali od Argentyny i Polski razem wziętych!

I choć Arabia Saudyjska była dziś cieniem drużyny, jaką oglądaliśmy w obu pierwszych meczach, dając się kompletnie zdominować Meksykowi, to nie można powiedzieć, że nie podjęli walki. Byli w tej walce znacznie słabsi, złapali aż 6 żółtych kartek, ale nawet w końcówce nie ustępowali. Dowodem na to bramka, która zgasiła nadzieje Meksyku na wyjście z grupy. W 95. minucie podanie Bahebriego idealnie znalazło Salema Al Dawsariego w polu karnym, a ten z zimną krwią pokonał Guillermo Ochoę. Wynik 1:2 wyeliminował oba zespoły.

Arabia Saudyjska - Meksyk | statystyki
Opta by Stats Perform