MŚ 2022. Argentyńczycy: Musieliśmy wiele wycierpieć, aby zdobyć mistrzostwo świata

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022. Argentyńczycy: Musieliśmy wiele wycierpieć, aby zdobyć mistrzostwo świata
Argentyńczycy twierdzą, że musieli wiele wycierpieć, aby zdobyć mistrzostwo świata
Argentyńczycy twierdzą, że musieli wiele wycierpieć, aby zdobyć mistrzostwo świataAFP
Argentyna musiała sporo wycierpieć, zanim zdobyła swój pierwszy tytuł mistrza świata od 36 lat. W wielkim finale dwukrotnie traciła prowadzenie, w tym także w dogrywce, jednak ostatecznie pokonała reprezentację Francji w konkursie rzutów karnych.

"To był mecz, w którym cierpieliśmy" - powiedział bramkarz Argentyny Emiliano Martinez, który w niedzielę obronił jeden rzut karny, ale również dwie jedenastki w ćwierćfinale przeciwko Holandii.

"Dwa kiepskie strzały i oni (Francja) wyrównali. Dostali kolejny rzut karny, strzelili. Dzięki Bogu później zrobiłem swoje, o czym marzyłem" - dodał golkiper całego turnieju.

To był dramatyczny finał, w którym Argentyna najpierw zmarnowała dwubramkowe prowadzenie w regulaminowym czasie gry, a następnie wróciła na prowadzenie w dogrywce dzięki drugiej bramce Lionela Messiego. Jednak chwilę później Kylian Mbappe skompletował swój hat-trick, wykorzystując rzut karny w 118. minucie i doprowadzając do remisu 3:3.

"Nie mogłem sobie wymarzyć lepszych mistrzostw świata. Podczas karnych byłem spokojny" - powiedział Martinez.

Dla trenera reprezentacji Argentyny Lionela Scaloniego było to emocjonujące zakończenie burzliwego turnieju i po końcowym gwizdku nie mógł powstrzymać łez.

"Nie mogę uwierzyć, że w tak doskonałym meczu tak bardzo cierpieliśmy. Niewiarygodne, ale ta drużyna reaguje na wszystko" - powiedział Scaloni.

"Jestem dumny z pracy, którą wykonali. To ekscytująca grupa. Z ciosami, które otrzymaliśmy dzisiaj, z losowaniami, to sprawia, że ​​​​jesteś emocjonalny. Chcę powiedzieć ludziom, żeby się cieszyli, to historyczny moment dla naszego kraju".

Był to trzeci tytuł mistrza świata dla Argentyny i pierwszy od czasu, gdy zmarły Diego Maradona zdobył trofeum niemal w pojedynkę w 1986 roku.

Dla argentyńskich piłkarzy i kapitana Messiego, który dwukrotnie trafił do siatki w ciągu 120 minut, a następnie strzelił swój rzut karny, jest to największy tytuł w karierze.

Argentyńska drużyna prowadzona przez Messiego dotarła do finału także w 2014 roku, ale wtedy zajęła drugie miejsce, ulegając Niemcom.

"Nigdy tego nie zapomnę. Musieliśmy cierpieć, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo" - powiedział argentyński pomocnik Rodrigo De Paul. "Pokonaliśmy ostatnich mistrzów, to radość, której nie mogę wyrazić słowami".

"Jestem dumny z tego, że urodziłem się w Argentynie, a dziś jesteśmy na szczycie świata" - zakończył wyraźnie wzruszony De Paul.