MŚ 2022. Awans Polski pomimo porażki, podwójny thriller w Katarze!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

MŚ 2022. Awans Polski pomimo porażki, podwójny thriller w Katarze!

Zaktualizowany
MŚ 2022. Awans Polski pomimo porażki, podwójny thriller w Katarze!
MŚ 2022. Awans Polski pomimo porażki, podwójny thriller w Katarze!Flashscore
W tym meczu Polska była tylko tłem dla Argentyny, skupiając się na rozbijaniu kolejnych fal ataku Albicelestes. Pomogły umiejętności, szczęście, a pod koniec również Arabia Saudyjska. Dzięki bilansowi bramkowemu Polska awansowała do 1/8 finału i zagra z Francją.

Polacy nie musieli tego meczu wygrywać, ale dla realnego myślenia o awansie konieczne było dotrzymanie kroku Argentynie. Jeśli nie wygrana, to remis. Jeśli nie remis, to jak najniższa porażka i oglądanie się na wynik drugiego meczu. Dziś nie liczyło się piękno futbolu, piękny miał być wynik i efekt: wyjście z grupy po raz pierwszy od 1986 roku. Choć przed turniejem nikt się tego nie spodziewał, to właśnie Argentyna do tego spotkania podeszła z nożem na gardle i wygrać musiała, by uzyskać pewność dalszej gry.

I połowa: przetrwane oblężenie

Przy ogłuszającym dopingu Argentyńczyków mecz zaczęli Polacy, by natychmiast przekonać się, że Albicelestes zaczną szybko i z wysokim pressingiem. Nic dziwnego, to oni mieli więcej do udowodnienia. Polacy nie byli dłużni – grając bez piłki naciskali i po 4 minutach mieliśmy pierwszy strzał. Krystian Bielik był jednak zablokowany, do tego strzelał za lekko. Na rewanż Messiego – równie słaby, choć sięgający rąk Szczęsnego – czekaliśmy do 7. minuty. Dwie minuty później strzelał Di Maria, ale on, dla odmiany, trafił tylko w Messiego. W ciągu 10 minut Szczęsny miał już za sobą solidną interwencję, oj spieszyło się Południowcom!

Po kwadransie to Argentyna miała ponad 60 proc. posiadania piłki i trzy strzały, ale dokładnie tego się spodziewaliśmy. Polacy nie byli przy tym statyczni i bezradni, jak w starciu z Meksykiem. Gdy otwierała się okazja, szukali drogi w pole karne rywali. W ciągu pół godziny Polska miała jednak tylko jeden niecelny strzał, a Argentyńczycy zbierali się do siódmego. Szczególnie duże problemy sprawiał na skrzydle Marcos Acuña, który a to strzelał (po złej stronie słupka, na szczęście), a to szukał podaniami kolegów.

W 33. minucie Wojciecha Szczęsnego testował z kolei Angel di Maria, który chciał sprytnie wkręcić piłkę wprost z rożnego. Powoli przewaga Argentyny stawała się przytłaczająca. Aż w końcu sędzia – po kontakcie rękawicy Szczęsnego z Messim – podyktował karnego. Po konsultacji z VAR, ale jednak. I choć do piłki podszedł sam Messi, to naprzeciw niego stał przecież sam Szczęsny. I wyczuł, i obronił!

Na zegarze było już po 40. minucie, ale nawet ze Szczęsnym w bramce końcówka tej połowy mogła wprowadzić w stan przedzawałowy. Polacy nie wychodzili już z własnej połowy, piłkę wybijali ledwo poza swoje pole karne. Dopiero wykop Szczęsnego od bramki w 44. minucie pozwolił trochę przewietrzyć połowę Polski i przenieść ciężar gry. Końcówka była obroną Częstochowy i widać, że wiele to kosztowało reprezentację, ale znów fenomenalny Szczęsny zadbał, by w szatni morale było wysokie.

II połowa: szybki cios i długie odliczanie

Jeśli cieszyliśmy się z remisu po pierwszej połowie, to na starcie drugiej Argentyna potwierdziła, że o remis będzie trzeba się bić. Już w 46. minucie Alexis Mac Allister nie dał szans bramkarzowi Polski strzałem z pola karnego w długi róg. Ten cios Polaków z nóg nie ściął, ale złe wieści zaczęły docierać z drugiego stadionu. Meksyk strzelił w 48. minucie pierwszą bramkę, by poprawić w 52. minucie. Już tylko jedna bramka różnicy trzymała Polskę na drugim miejscu w grupie, gdy El Tri atakowali Arabię Saudyjską (i w 56. minucie wpakowali piłkę do siatki, na szczęście po spalonym).

Alexis Mac Allister strzelił pierwszą bramkę w reprezentacji
Alexis Mac Allister strzelił pierwszą bramkę w reprezentacjiOpta by Stats Perform

Szybka przewaga Argentyny nie zaowocowała jednak dalszym naporem, gra nieznacznie straciła na tempie. Wciąż dominowali Argentyńczycy, ale już nie równie szybkimi akcjami. Po godzinie gry Szczęsnego znów strzałem testował Mac Allister, ale tym razem z wyłapaniem nie było problemu. O ile Argentyna strzelała nieco rzadziej, o tyle Polacy wciąż nie zagrażali bramce po drugiej stronie stadionu. By wprowadzić świeżą krew, Michniewicz zmienił Bielika na Szymańskiego.

Nie zmieniło to jednak dynamiki meczu. Nie wybiła jeszcze 70. minuta, a tym razem Julian Alvarez przymierzył, uderzył imponująco pomiędzy defensorami Polski i podwoił prowadzenie Argentyny. Przy stanie 2:0 i dokładnie takim samym wyniku w drugim meczu już tylko klasyfikacja fair play trzymała Polskę w turnieju.

Julian Alvarez w meczu z Polską
Julian Alvarez w meczu z PolskąOpta by Stats Perform

Trener Michniewicz postawił na wsparcie defensywy (Bereszyński wyraźnie sygnalizował uraz), wprowadzając Artura Jędrzejczyka. W tle szykował się również Krzysztof Piątek, by i ofensywę odświeżyć. Jakby w rewanżu strzelec drugiej bramki Argentyny zszedł, by dać postrzelać Lautaro Martinezowi. A okazji nie brakowało – do końca 80. minuty Albicelestes oddali już 22 strzały!

Kolejne minuty dały Polakom chwilę ulgi: na obu stadionach nieco zelżały latynoskie szturmy. A jednak w 86. minucie Lautaro Martinez doskonale znalazł się na polskiej połowie i szedł sam na sam ze Szczęsnym. Spudłował! W tym samym czasie Meksyk strzelał z wolnego, na szczęście również bez powodzenia. Oglądając na żywo i kalkulując szanse na awans można było na chwilę zapomnieć, że Polska nie oddała żadnego strzału w światło bramki przez 90 minut!

O strzale zresztą nie było już nawet mowy, Polacy zamknięci w swoim polu karnym czekali tylko, by nie stracić kolejnej bramki. A było naprawdę blisko. W 93. minucie Nicolas Tagliafico strzelał na pustą bramkę, z której Jakub Kiwior wybijał głową! I na tym się skończyło - poza scysją między Messim a Lewandowskim nic wielkiego już się nie działo. Nie było to zresztą istotne, ponieważ Arabia Saudyjska strzeliła bramkę i odebrała Meksykowi szansę na zastąpienie Polski w 1/8 finału. To Biało-Czerwoni 4 grudnia zmierzą się z Francją.

Polska - Argentyna | statystyki
Polska - Argentyna | statystykiOpta by Stats Perform
Polska - Argentyna | dynamika gry
Polska - Argentyna | dynamika gryOpta by Stats Perform