ANALIZA: Wymarzony start kwalifikacji. Bohaterami aktywny Jurasek i rozchwytywany Cvančara

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

ANALIZA: Wymarzony start kwalifikacji. Bohaterami aktywny Jurasek i rozchwytywany Cvančara

W pojedynku wystąpili przede wszystkim debiutanci Čvančara i Jurásek.
W pojedynku wystąpili przede wszystkim debiutanci Čvančara i Jurásek.Profimedia
Reprezentacja Czech zaskakująco łatwo rozpoczęła mecz z Polską w eliminacjach do mistrzostw Europy. Duża w tym zasługa piłkarzy, którzy po raz pierwszy założyli koszulkę w narodowych barwach.

Powołania Jaroslava Šilhavy'ego na pierwsze spotkanie drużyny narodowej po mistrzostwach świata pozytywnie zaskoczyło wielu kibiców, zwłaszcza, że w składzie znaleźli się młodzi zawodnicy, którzy jeszcze nie grali w pierwszej reprezentacji. Dwóch z nich zadebiutowało od razu w wyjściowym składzie i znacząco przyczyniło się do pierwszego zwycięstwa w grupie E.

Pierwszym z nich był Tomáš Čvančara, który rozpoczął grę w ataku obok swojego kolegi z drużyny Sparty, Jana Kuchty. Trener Šilhavý skomentował swoją decyzję mówiąc, że jego drużyna będzie chciała zagrać prosto przeciwko Polsce, a zadaniem wspomnianego duetu będzie szarża za obroną i trzymanie w ryzach defensywy przeciwnika. Prostolinijność reprezentacji Czech była widoczna na pierwszy rzut oka, a potwierdzeniem tego mogą być liczby. Co drugie lub trzecie podanie drużyny gospodarzy było do przodu, a 20% wszystkich podań było długich.

Częstym odbiorcą tych podań był szczupły napastnik Sparty. Jego koledzy z drużyny znaleźli go trzynaście razy, podczas gdy Kuchta otrzymał tylko sześć podań. Čvančara udowodnił również, jak groźny potrafi być przed bramką przeciwnika. Zanotował pięć dotknięć z piłką w polu karnym, które zamienił na cztery próby strzeleckie. Wszystkie trafiły między słupki, a napastnik Letnej osiągnął wartość 1,15 oczekiwanego gola. Był więc największym zagrożeniem dla bramkarza Wojciecha Szczęsnego i z pewnością miał szansę pokonać go więcej niż raz.

Kolejnym zawodnikiem, który zaliczył wymarzony debiut w drużynie narodowej był Dawid Jurasek. 22-letni lewy obrońca jest jedną z sił napędowych Slavii i przeniósł dyspozycję z klubu do reprezentacji. Jurásek był absolutnie dominujący na lewej stronie, zawodząc tylko raz na 11 ofensywnych pojedynków i podejmując próbę siedmiu dryblingów ze 100% skutecznością. Nie jest przypadkiem, że to właśnie po jego stronie był najczęściej faulowany (Jurásek był faulowany pięć razy) i najczęściej faulujący (Gumny faulował cztery razy) zawodnik meczu.

Jurásek tworzył również wiele groźnych okazji dla drużyny. Podał bramkę Čvančarowi i zdobył tak zwaną drugą asystę w terminologii hokejowej przy bramce Jana Kuchty, kiedy wprowadził piłkę do bramki dla asystującego Alexa Krala. Mecz zakończył z bardzo ponadstandardową wartością oczekiwanych asyst, czyli 0,4.

Reprezentacja Czech udowodniła, że potrafi pomóc sobie w domowych warunkach szybkimi bramkami w początkowych minutach meczu. Robiła to w otwierających 15 minutach w czterech z ostatnich pięciu spotkań. Dużym pozytywem jest również średnia wieku wyjściowego składu, która w piątkowy wieczór wynosiła 26,5. Tylko Jiří Pavlenka, Jakub Brabec i Vladimír Coufal osiągnęli 30 lat, natomiast czterech zawodników, w tym debiutanci Ladislav Krejčí Jr. i Adam Hložek, nie było starszych niż 23 lata.