"Ansu Fati chce zostać" - powiedział portugalski agent w jasny i zwięzły sposób.
Mendes bronił również poziomu reprezentanta Hiszpanii. "W ostatnich dwóch meczach strzelił trzy gole, czego chcieć więcej? Mamy do czynienia z fenomenem. Pokazał już, że jest jednym z najlepszych młodych zawodników na świecie".
I podkreślił - "jestem świadomy, że pewnego dnia zdobędzie Złotą Piłkę".
Barca nie czuje tego samego
Jednak jedną rzeczą jest to, czego chce Ansu Fati i co myśli jego agent, a zupełnie inną jest pragnienie Barcelony. Nie chodzi o to, że kataloński klub nie ufa swojemu młodemu numerowi 10, ale ma inne priorytety, a dla trenera Xaviego jego obecność w drużynie nie jest tak niepodważalna, jak na przykład Roberta Lewandowskiego.
Co więcej, pozycja 20-latka jako lewoskrzydłowego jest więcej niż obstawiona. Chociaż klub szuka również wyjścia dla Ferrana Torresa, w składzie pojawi się jeszcze Abde, który powraca po udanym okresie wypożyczenia w Osasunie, a którego poziom i regularność były wyższe niż Fati.
Ponadto transfer Ansu przyniósłby znacznie więcej pieniędzy, czego Barca potrzebuje, aby poradzić sobie w trudnym okienku transferowym.