Debiut w mistrzostwach takich jak mistrzostwa Europy U21 jest podwójnie trudny, zwłaszcza przeciwko gospodarzom, w tym przypadku Rumunii. Nie jest to wcale łatwe między nerwami związanymi z rozpoczęciem turnieju a znalezieniem się wśród publiczności dopingującej rywali.
La Rojita miała trudności z wejściem w mecz. Piłkarze dominowali w posiadaniu piłki, co jest wpisane w ich DNA, niezależnie od kategorii, ale jak to często bywa w przypadku drużyny seniorów, trudno było trafić do bramki. Rumuni byli bardzo dobrze zorganizowani i zdyscyplinowani w defensywie niemal do perfekcji, praktycznie nie zbliżając się do bramki strzeżonej przez Arnau Tenasa.
Tylko Rodri, zawodnik Betisu, był w stanie wymyślić coś nieszablonowego i wygenerować jakieś zagrożenie. W pierwszej połowie to on stworzył najlepszą okazję do otwarcia wyniku. W takiej sytuacji gola strzeliłaby nawet starsza pani w szpilkach z zawiązanymi oczami. Jednak Abel Ruiz w niezrozumiały sposób nie trafił do pustej bramki znajdując się pół metra od niej. Dzięki temu Hiszpanii schodziliby na przerwę przy prowadzeniu.
Rewanżowy Víctor Gómez
Druga połowa była zupełnie inna. Wprowadzenie Víctora Gomeza z prawej strony zmieniło krajobraz ataku. To do niego należało podanie na środek pola karnego, gdzie znalazł się Alex Baena, by wepchnąć piłkę do siatki. Nie musiał nawet wykańczać akcji, ale po prostu wbił futbolówkę do bramki, zdobywając pierwszego gola.
Od tego momentu wszystko stało się łatwiejsze. Nie trzeba było długo czekać, aby Sergio Gomez, zawodnik Manchesteru City, umożliwił Baenie zdobycie drugiej bramki.
Rumunia była już pokonana, a jedynym celem było uniknięcie gola, aby nie stracić kontroli nad meczem. Abel Ruiz miał trzecią sytuację, ale to nie był jego dzień. Strzał z pola karnego został odbity przez Popę i po uderzeniu w słupek piłka znów nie wpadła do bramki.
Trzeciego gola zdobył za to Sergio Gomez. W przedostatniej akcji meczu wykonał rzut wolny na skraju pola karnego. Strzał uderzył w mur, zupełnie zaskakując rumuńskiego bramkarza.
Hiszpania nie tylko wygrała swój pierwszy mecz, ale jest teraz na szczycie grupy. To dobry początek turnieju dla drużyny Santiego Denii.