Kompany wywozi punkty z Old Trafford, Sheffield oficjalnie spada z Premier League

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kompany wywozi punkty z Old Trafford, Sheffield oficjalnie spada z Premier League

Kompany wywozi punkty z Old Trafford, Sheffield oficjalnie spada z Premier League
Kompany wywozi punkty z Old Trafford, Sheffield oficjalnie spada z Premier LeagueAFP
Zakończyły się już dzisiejsze mecze Premier League, które startowały o godzinie 16. Manchester United stracił punkty grając na swoim boisku z Burnley, a Sheffield oficjalnie spadło do Championship po wysokiej porażce z Newcastle.

Spotkanie Czerwonych Diabłów z Burnley obfitowało w mnóstwo sytuacji strzeleckich z obu stron. Gospodarze łącznie oddali aż 27 strzałów, a goście odpowiedzieli 16 próbami. Andre Onana i Arijanet Murić mieli co robić między słupkami swoich bramek, ale osatetecznie tylko jeden z nich zapracował na miano bohatera. 

Strzelanie na Old Trafford dopiero w 79. minucie zaczął Antony, dla którego było to zaledwie pierwsze trafienie w tym sezonie Premier League, a przypomnijmy, że mamy 35. kolejkę i jesteśmy na niecały miesiąc przed końcem rozgrywek. Kupiony za ogromne pieniądze z Ajaksu Amsterdam Brazylijczyk regularnie rozczarowywał, choć dzisiaj zanotował bramkę po długim rajdzie w kontrataku. 

Manchester United utrzymywał się na prowadzeniu tylko przez osiem minut, bo wówczas doszło do błędu Casemiro i Onany. Brazylijczyk źle wybijał piłkę swoim polu karnym, a Kameruńczyk próbując ją wybić znokautował napastnika rywali. Sędzia początkowo nie zobaczył faulu, ale dostał sygnał od VAR-u, żeby przyjrzeć się tej sytuacji. Wskazał na wapno, a z jedenastu metrów wynik na 1:1 ustalił Zeki Amdouni.

Statystyki z meczu Manchester United - Burnley
Statystyki z meczu Manchester United - BurnleyOpta by StatsPerform

Więcej bramek oglądaliśmy na St. James's Park, choć mecz był tam dużo bardziej jednostronny. Po zwycięstwie Newcastle nad Sheffield 8:0 w jesiennej rundzie sezonu, tym razem Szable przegrały ze Srokami 1:5. Dopełniło to fatalny sezon w ich wykonaniu i przesądziło o spadku klubu do Championship. W dodatku zespół Steve'a Wildera stracił już 97 bramek w tym sezonie. Rekord to 100 wpuszczonych goli, ale został ustalony przez Swindon w jednym z pierwszych sezonów Premier League, gdy grały w niej 22 ekipy.

O dziwo dzisiaj to goście wyszli na prowadzenie i to już w piątej minucie po golu Anela Ahmedhodzicia, ale potem do bramki trafiali już tylko gospodarze. Jeszcze przed przerwą Alexander Isak wykończył sytuację sam na sam i doprowadził do remisu, a po przerwie gole strzelali Bruno Guimaraes, ponownie Isak z rzutu karnego, Ben Osborn, który... strzelił samobója piętą, a także Callum Wilson, który pojawił się na boisku.

Sytuacja w strefie spadkowej Premier League
Sytuacja w strefie spadkowej Premier LeagueFlashscore

Widmo spadku coraz głębiej zagląda także w oczy Luton. Kapelusznicy mają jednak dużo lepszą sytuację od Sheffield i śmiało mogą jeszcze powalczyć o swój byt w Premier League, ale dzisiaj przegrali na wyjeździe z Wolves. Wilki od 50. minuty prowadziły 2:0 po golach Hee-Chan Hwanga i Totiego, a w 81. minucie honorowe trafienie dla gości zanotował Carlton Morris.

Stosunkowo najmniej emocji mieliśmy w derbach Londynu pomiędzy Fulham i Crystal Palace. Oba zespoły są już pewne utrzymania i nie mają szans na walkę o miejsca gwarantujące grę w europejskich pucharach. Dzisiaj zremisowały ze sobą 1:1 po bramkach Rodrigo Muniza i Jeffreya Schluppa.