Romero wzorem dla zespołu. Postecoglou: To, co jest w nim, muszę przenieść na innych graczy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Romero wzorem dla zespołu. Postecoglou: To, co jest w nim, muszę przenieść na innych graczy

Romero zdobył bramkę w przegranym przez Tottenham meczu z Arsenalem.
Romero zdobył bramkę w przegranym przez Tottenham meczu z Arsenalem.AFP
Cristian Romero zasłużył na krytykę w bieżącym sezonie, ale menedżer Tottenhamu jest obecnie innego zdania. Ange Postecoglou (58) chce, aby waleczność argentyńskiego obrońcy stała się wzorem do naśladowania dla reszty zespołu.

Mistrz świata z 2022 roku zadbał o pierwszego gola Tottenhamu w niedzielnych derbach Londynu z Arsenalem, gdy wykorzystał błąd bramkarza Davida Rayi. Jednak pomimo jego interwencji i świetnego występu, Romero nie był w stanie zapobiec porażce, która osłabiła nadzieje Spurs na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce.

"Był znakomity. Jest zwycięzcą mistrzostw świata. Muszę przenieść część tego, co jest w nim, na innych graczy" - powiedział dziennikarzom Postecoglou o swoim podopiecznym.

Tottenham - Arsenal 2:3

Waleczna natura Romero również doprowadziła do problemów od czasu jego przybycia do klubu - w 77 występach w Premier League zgromadził 22 żółte kartki i dwie czerwone. Jest jednak czołowym zawodnikiem i Tottenham będzie go potrzebował, jeśli chce poprawić swoją pozycję w przyszłym sezonie.

Niedzielna porażka podsumowała sezon Spurs. Momentami dominowali i grali dobry futbol, ale zostali zbyt łatwo upokorzeni przez kliniczną drużynę Arsenalu, która pozostała w wyścigu o tytuł. "Wynik był rozczarowujący. Chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców i klubu. Nie udało nam się tego zrobić i niezależnie od tego, co myślę o występie, to wciąż wynik, który cię definiuje" - powiedział Postecoglou, dodając:

"Myślałem, że nasz ogólny futbol był dobry, przyzwoity. Kontrolowaliśmy grę przez większość czasu, ale wiemy o tym. Wiemy też, że jesteśmy drużyną, która może to zrobić".

Dwa gole dla The Gunners padły po rzutach rożnych, pierwszym był gol samobójczy Hojbjerga, a następnie do siatki trafił Havertz. Pomiędzy tymi strzałami na listę strzelców wpisał się również Saka. Ale menedżer Spurs powiedział, że nie ma obsesji na punkcie problemów swojej drużyny przy stałych fragmentach gry.

"Gdybym uważał, że poprawa naszej obrony przy stałych fragmentach gry jest odpowiedzią na zniwelowanie różnicy, to poświęciłbym na to cały swój czas i wysiłek. Nie jesteśmy jednak w takiej sytuacji" - wyjaśnił dziennikarzom były menedżer Celticu.

Tottenham ma przed sobą trudne zadanie
Tottenham ma przed sobą trudne zadanieFlashscore

Tottenham pozostaje na piątym miejscu z 60 punktami w 33 meczach, siedem punktów za zajmującą czwarte miejsce Aston Villą, która rozegrała dwa mecze więcej. Drużynę z północnego Londynu czekają teraz starcia m.in. z Chelsea, Liverpoolem i City.