Puchar Króla - kolejny raz dla Realu Madryt, drugi dla Osasuny Pampeluna

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Puchar Króla - kolejny raz dla Realu Madryt, drugi dla Osasuny Pampeluna
Zaktualizowany
Madryt celuje w swój 20. tytuł pucharowy
Madryt celuje w swój 20. tytuł pucharowyProfimedia
Real Madryt jest zdecydowanym faworytem do zwycięstwa Pucharu Króla, ale w sobotę przyjdzie mu się zmierzyć z drużyną, która rywalizuje w swoim drugim finale i jest o krok od zdobycia pierwszego tytułu w swojej historii.

Real Madryt i Osasuna spotkają się w decydującym pojedynku o Copa del Rey. Oba zespoły przyzwyczajone do mierzenia się ze sobą w LaLiga, ale w sobotę (22:00) w meczu, który nie będzie miał z poprzednimi nic wspólnego, będą musieli umieć zapanować nad emocjami. Pierwsi, znacznie bardziej przyzwyczajeni do gry w takich spotkaniach, będą starali się narzucić swój styl gry i szybko zdobyć gola, co mogłoby złamać podejście drużyny Jagoby Arrasate, który będzie musiał zdecydować, czy postawić na wariant z cztero- czy pięcioosobową obroną.

Piłkarze ze stolicy Hiszpanii zajmują trzecie miejsce – za Barcą i Athletic Bilbao – na liście zwycięzców rozgrywek, w których nie radzili sobie najlepiej w ostatnich sezonach. Co więcej, nie wygrali Pucharu Króla od dziewięciu lat i mają wspaniałą okazję, by uniknąć granicy dekady.

Ostatnim razem Królewskim udało się to pod wodzą Carlo Ancelottiego, za pierwszej kadencji włoskiego szkoleniowca w klubie z Concha Espina. Wielkim nieobecnym finału był wówczas Cristiano Ronaldo. Jednak bohaterem na Mestalla został wówczas Gareth Bale, który wykonał niezapomniany wyścig z Markiem Bartrą, zakończony zwycięskim trafieniem.

Sędzią spotkania będzie José María Sánchez Martínez, któremu z VAR-u pomagać będzie Jaime Latre. Obaj będą mieli do dyspozycji półautomatyczny offside, czyli system, który był obecny w Katarze. Hiszpan, który ma już doświadczenie w Europie, przyznaje, że to "marzenie" móc sędziować tak wyjątkowy mecz. W swoim przedmeczowym wystąpieniu zapewnił dziennikarzom wiele nagłówków, ponieważ odniósł się również do sprawy Negreiry, problemu z oceną zagrań ręką i wzrostu przemocy fizycznej i werbalnej na boisku.

Słowa Ancelottiego

"Gra w finale zawsze jest ekscytująca. Zawsze myślę, że to może być ten ostatni raz. Myślałem tak w 2003 roku (wspominając pierwszą wygraną Ligę Mistrzów z AC Milan - red.) i myślę tak dzisiaj, więc cieszmy się tym, o to proszę piłkarzy, ponieważ są to wyjątkowe mecze. Przygotowujemy się do niego z całym zaangażowaniem i ekscytacją i jestem szczęśliwy, że mogę tu być. Zasłużenie osiągnęliśmy ten finał, wygrywając bardzo skomplikowane mecze (dogrywka z Atleti, 4:0 z Barcą)" - wyjaśnił na konferencji prasowej.

Ancelotti zrzuca jednak z siebie presję. "Nie gram o życie, to dobrze, tylko o to, o finał Copa del Rey, który jest bardzo ważnym turniejem, zwłaszcza na końcu. A potem trzeba przygotować półfinał, ale lepiej zrobić to z pucharem u siebie, byłoby lepiej, ale i tak go przygotowujemy. Moja przyszłość jest bardzo jasna, czerwiec 2024, nie jutro" - skomentował trener, który jest bardzo pożądany przez reprezentację Brazylię.

Słowo Arrasate

Trener jest jednoznaczny: "Podchodzimy do tego jak do kolejnego meczu. Graliśmy przeciwko Madrytowi wiele razy, choć nie pokonaliśmy ich. Musimy być odważni, wykorzystać esencję Osasuny do maksimum, tak aby nie mieli komfortu. Jeśli zagramy otwarty mecz, te szanse na wygraną znacznie się zmniejszą. Cokolwiek zrobimy, będzie to miało na celu uczynienie tego spotkania dla Madrytu tak niewygodnym, jak to tylko możliwe".

"Myślisz o tym, która jedenastka może być najlepsza, ale potem dzień po dniu zmieniasz zdanie, ponieważ widzę, co dzieje się na treningach i w meczach. Postaram się być tak sprawiedliwy, jak to tylko możliwe, aby wystawić najbardziej konkurencyjny zespół. Jutro nie da się wygrać z jedenastką, potrzebujemy pięciu lub sześciu, którzy wejdą później, jak również tych, którzy nie zagrają, którzy również zrozumieją swoją rolę w podniesieniu Pucharu" - dodał Arrasate.

Możliwe składy

Z wypowiedzi Ancelottiego wynika, że aktualny mistrz Europy wyjdzie ze swoimi najlepszymi piłkarzami w wyjściowej jedenastce, nawet jeśli jest to pewne ryzyko. To również deklaracja intencji i przesłanie do składu, który może ulec pokusie rozproszenia uwagi przez dwumecz w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. Tym samym możliwy wyjściowy skład dla gospodarzy mógłby wyglądać następująco: Courtois; Alaba, Militao, Carvajal, Camavinga; Kroos, Modric, Valverde; Rodrygo, Vinicius i Benzema.

Z kolei w Navarze pojawiają się pewne wątpliwości. System gry wciąż jest niewiadomą, choć jest kilku stałych bywalców, którzy mają zagwarantowany start. Ponadto Sergio Herrera, który obronił już dwa rzuty karne Benzemy w meczu sprzed roku, znów stanie między słupkami w drużynie z Pampeluny. Pozostałymi 10 graczami mogą być: David García, Juan Cruz, Aridane Hernández, Rubén Peña; Lucas Torró, Jon Moncayola, Moi Gómez; Ez Abde, Chimy Ávila i Ante Budimir.

Relacja na żywo + audiokomentarz z meczu Real Madryt - Osasuna Pampelune już od godz. 21:55