Sensacyjny awans Republiki Zielonego Przylądka. W kolejnej fazie także Egipt

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sensacyjny awans Republiki Zielonego Przylądka. W kolejnej fazie także Egipt

Gwinea Równikowa zaskakująco zdominowała grupę przed Nigerią i Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Gwinea Równikowa zaskakująco zdominowała grupę przed Nigerią i Wybrzeżem Kości Słoniowej.AFP
W poniedziałkowych wieczornych spotkaniach Pucharu Narodów Afryki grupie "B" padły dwa remisy 2:2. Dały one awans Republice Zielonego Przylądka i Egiptowi, a faworyzowana Ghana jest o krok od odpadnięcia z turnieju.

W 15. minucie Emam Ashour posłał pierwszy groźny strzał z daleka, ale Vozinha nie dał się zaskoczyć. Bramkarz Republiki Zielonego Przylądka miał jeszcze więcej pracy w 20. minucie, gdy musiał obronić uderzenie Mostafy Mohameda. Pomimo intensywnej presji i częstych strzałów ze strony rywali, to Błękitne Rekiny świętowały pierwszego gola w meczu. W samej końcówce pierwszej połowy Benchimol wywalczył piłkę na wysokości pola karnego i oddał celny strzał w kierunku prawego słupka, wykorzystując pierwszą szansę swojej drużyny w meczu.

Zespół Rui Vitorii nie zniechęcił się jednak i kontynuował aktywność w ofensywie w drugiej połowie. Zostało to nagrodzone golem w 50. minucie. Trezeguet oddał uderzenie z lewej strony i choć Vozinha dotknął piłki, to pomocnik Trabzonsporu mógł świętować wyrównanie. Po strzeleniu gola zespół z Bliskiego Wschodu nadal wywierał presję na swoich przeciwnikach i miała wyraźną przewagę, ale nie zdołała zamienić jej na upragnionego gola.

Pod koniec meczu świetną okazję miał Mostafa Mohamed, ale nie trafił w bramkę z niewielkiej odległości, potwierdzając strzeleckiego pecha Faraonów. Napastnik Nantes zrehabilitował się w doliczonym czasie gry, kiedy udało mu się przechytrzyć Vozinhę. Szaloną końcówkę meczu strzałem z kąta zwieńczył Bryan Teixeira. Egipt tylko zremisował swój trzeci mecz grupowy, ale dzięki porażce Ghany wystarczyło to do awansu z drugiego miejsca.

Dzielny Mozambik remisuje z Ghaną

Ghana nie była w dobrej sytuacji, gdyż po dwóch meczach zajmowała trzecie miejsce, które nie było premiowane awansem, z zaledwie jednym punktem. Przeciwko Mozambikowi Czarne Gwiazdy musiały się sporo napracować, a pomóc miał im w tym Mohammed Kudus, który ostatnio strzelił dwa gole Egiptowi. W ofensywie miał go wspierać gwiazdor Bilbao Inyaki Williams, ale po dwóch słabych występach trener umieścił go wśród zmienników.

Faworyt nie chciał pozostawić niczego przypadkowi i przejął inicjatywę od samego początku spotkania rozgrywanego na stadionie w Abidżanie. Za swoją aktywność został nagrodzony w 15. minucie, gdy Jordan Ayew wykorzystał nadarzającą się okazję w postaci rzutu karnego. Mozambik wciąż jednak chciał walczyć o przynajmniej teoretyczne szanse na awans, ale Czarnym Mamutom nie udało się stworzyć w pierwszej połowie okazji do zdobycia bramki.

Po przerwie Lau King główkował niecelnie, a Bruno Langa został zatrzymany przez Richarda Oforiego. Niewykorzystane szanse musiały być frustrujące dla Mozambiku, ponieważ Reinildo Mandava zagrał ręką we własnym polu karnym, a Jordan Ayew z jedenastki podwyższył prowadzenie. Nawet to nie wystarczyło faworytom do triumfu, gdyż rywale zmniejszyli deficyt dzięki rzutowi karnemu Geny'ego Catama na początku doliczonego czasu gry, a Mandava ukoronował emocjonującą końcówkę wyrównaniem. Ghana będzie musiała poczekać i zobaczyć, jak potoczą się pozostałe mecze grupowe.

Wyniki Pucharu Narodów Afryki