Kielecki handball uratowany, Barlinek sponsorem tytularnym w trybie pilnym

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kielecki handball uratowany, Barlinek sponsorem tytularnym w trybie pilnym

Kielecki handball uratowany, Barlinek sponsorem tytularnym w trybie pilnym
Kielecki handball uratowany, Barlinek sponsorem tytularnym w trybie pilnymProfimedia
Barlinek Industria Kielce – tak od dziś nazywa się zespół piłki ręcznej ze stolicy świętokrzyskiego. Po miesiącach poszukiwań sponsor się znalazł, choć sam zaznacza, że nie wie, ile z tego będzie miał. Chodzi o pomoc w ratowaniu klubu.

Nad Industrią Kielce nie wisi już widmo upadku i utraty zawodników. Barlinek S.A. został dziś oficjalnie sponsorem tytularnym. Umowę podpisano w trybie pilnym, by możliwie szybko opłacić wynagrodzenia zawodników. Utrzymanie drużyny było kluczowym wyzwaniem po zeszłorocznym wycofaniu się browaru Van Pur z finansowania klubu.

Komunikat przekazany przez obu nowych partnerów sugeruje, że partnerstwo ma charakter doraźny, a jego warunki i ewentualne przedłużenie będą jeszcze negocjowane. Najważniejsze było "natychmiastowe wsparcie finansowe, jak i premie za sukcesy w rozgrywkach Ligi Mistrzów".

Jak przyznaje nowy sponsor, decyzja ma charakter bardziej solidarnościowy niż biznesowy. Dotąd producent podłóg nie angażował się w sport w znaczącym zakresie, teraz swoją marką firmuje jedną z najważniejszych marek w europejskiej piłce ręcznej.

"Robimy to, bo jesteśmy z Kielc i doceniamy to, co drużyna zbudowana przez Bertusa Servaasa robi dla miasta i polskiej piłki ręcznej. Sponsoring sportowy nie był do tej pory istotnym elementem naszej komunikacji z klientami – zobaczymy, co nam to da w sensie biznesowym, tymczasem cieszymy się, że możemy pomóc!" – mówi Wojciech Michałowski, Prezes Barlinek S.A.

W ostatnich miesiącach z Kielc dochodziły bardzo niepokojące informacje o tym, że poszukiwania nowego sponsora nie przynoszą efektów. W marcu pojawiły się doniesienia, że europejscy rywale Industrii Kielce ostrzą sobie zęby na najlepszych zawodników, gdy tylko Kielc nie będzie na nich stać.