Sinner: Bycie numerem dwa na świecie to niesamowite uczucie. Nie myślałem, że tu dojdę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Sinner: Bycie numerem dwa na świecie to niesamowite uczucie. Nie myślałem, że tu dojdę
Sinner: Bycie numerem dwa na świecie to niesamowite uczucie. Nie myślałem, że tu dojdę
Sinner: Bycie numerem dwa na świecie to niesamowite uczucie. Nie myślałem, że tu dojdęAFP
Jannik Sinner powiedział, że cieszy się każdą chwilą swojego sensacyjnego rozpoczęcia sezonu 2024 po zwycięstwie w niedzielnym turnieju Miami Open i zdobyciu trzeciego tytułu w tym roku.

Włoch pokonał Daniiła Miedwiediewa w półfinale i Grigora Dimitrowa w finale, poprawiając bilans tego roku do 22-1 i awansując na drugie miejsce na świecie w najlepszym czasie w karierze.

„To wyjątkowy moment” – powiedział Sinner po pokonaniu Dymitrowa 6:3, 6:1 w finale i zdobyciu drugiego tytułu Masters 1000. „Nigdy nie wiesz, czy to ostatni raz, czy nie. Musisz więc cieszyć się tym przez jeden dzień, a teraz nadchodzi nowy rozdział, nadchodzi sezon na kortach ziemnych, zupełnie inny. Zobaczymy, jak będę teraz grać. Ale z pewnością dotychczasowy sezon na kortach twardych był bardzo dobry”.

Dzięki lepszemu serwisowi i agresywnej ofensywnej grze Sinner spisywał się w tym sezonie znakomicie, wygrywając w styczniu Australian Open, który ma być pierwszym z wielu zdobytych przez niego tytułów Wielkiego Szlema.

Jego jedyną porażką w roku sprawił mu Carlos Alcaraz w półfinale w Indian Wells, ale po triumfie na Florydzie Hiszpan będzie musiał teraz gonić Sinnera w rankingu, ponieważ Włoch go wyprzedził.

„Bycie numerem dwa to niesamowite uczucie” – powiedział Sinner. „Nigdy nie myślałam, że dojdę do tego momentu. Pochodzę z bardzo normalnej rodziny. Mój tata nadal pracuje, podobnie jak moja mama. Dla mnie sport to jedno, a życie to zupełnie coś innego”.

Trener Sinnera, Darren Cahill, powiedział, że 22-latek kocha życie, ale jednocześnie pozostaje twardo stąpający po ziemi.

„Docenia każdą chwilę, która mu się przydarza, ale jednocześnie twardo stąpa po ziemi, wiedząc, że to tylko sport, to tylko mecz tenisowy” – powiedział Cahill.

„Chociaż we wszystkim, co robi, jest profesjonalistą, cieszy się życiem. Jest normalnym 22-letnim dzieciakiem. Można się od niego wiele nauczyć i wiele dobrego zarówno od niego, jak i Carlosa. Myślę, że są bardzo podobni pod wieloma, wieloma względami" - powiedział trener Włocha.