Jan Hoerl wygrywa w Innsbrucku, a Kobayashi liderem TCS. Stoch i Żyła tuż za pierwszą "10"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Jan Hoerl wygrywa w Innsbrucku, a Kobayashi liderem TCS. Stoch i Żyła tuż za pierwszą "10"
Zaktualizowany
Kamil Stoch okazał się najlepszym z Polaków w Innsbrucku
Kamil Stoch okazał się najlepszym z Polaków w InnsbruckuAFP
Jan Hoerl wygrał trzeci konkurs 72. Turnieju Czterech Skoczni. Austriak nie miał sobie równych na Bergisel. Drugie miejsce zajął nowy lider TCS – Ryoyu Kobayashi, a trzeci był Michael Hayboeck. Najlepszym z Polaków okazał się Kamil Stoch, który zajął 11. miejsce. Trzy lokaty niżej uplasował się czwarty po 1. serii Piotr Żyła, który w finałowym skoku nie poradził sobie tak dobrze, jak w pierwszej, a dodatkowo trafił na słabe warunki. Punkty zdobyli jeszcze Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek.

Pierwsza seria była udana dla reprezentantów Polski, ponieważ po raz pierwszy w sezonie w "30" znalazło się czterech biało-czerwonych, a Piotr Żyła zajmował dobre 4. miejsce. Na prowadzeniu z dużą przewagą był Jan Hoerl, a za jego plecami wspólnie plasowali się Ryoyu Kobayashi i Lovro Kos

Druga seria rozpoczęła się ponownie z 11. belki. Paweł Wąsek, który zajmował 29. miejsce po pierwszej serii, oddał zdecydowanie lepszą próbę, uzyskał 121.5 metra, ale z powodu słabej noty z inaugurującego skoku, nie poprawił swojej pozycji. 

Dobrze spisał się Aleksander Zniszczoł, który skoczył 120.5 metra, awansował o jedną pozycję i zajął 24. miejsce. Po skokach dziesięciu zawodników na prowadzeniu był Stephan Leyhe, który skoczył 123 metry i o 0.9 pkt wyprzedzał Johanna Andre Forfanga

Kamil Stoch, który był 20. po pierwszym skoku, spisał się rewelacyjnie w drugiej serii. Polak uzyskał aż 130 metrów. Wprawdzie miał bardzo dobre warunki i odjęto mu 12 punktów za sprzyjający wiatr, ale dostał bardzo dobre noty i objął prowadzenie o 13.6 pkt przed Leyhe. Po próbie jego i Halvora Egnera Graneruda wiatr zaczął wiać słabiej dla kilku kolejnych skoczków i dało mu to awans na 11. miejsce. 

Stocha na prowadzeniu zmienił Daniel Tschofenig. Austriak po 1. serii był na 14. pozycji, w drugiej skoczył 127.5 metra, miał odjęte tylko 1.8 pkt i wyprzedził Polaka o blisko 10 punktów. Dobry skok oddał też inny Austriak – Clemens Aigner. Skoczył 130.5 metra, ale miał sporo odjętych punktów i przegrywał ze swoim rodakiem o 2 punkty przed ostatnią "10". 

Przed skokiem dziewiątego po pierwszej serii mieliśmy bardzo długą przerwę, ponieważ wiatr zacząć wiać bardzo mocno z tyłu skoczni. Po kilkunastu minutach jury zdecydowało się podnieść belkę na 13. stopień i z niej ruszał Stefan Kraft. Austriak skoczył 131 metrów, miał odjęte 0.3 pkt za wiatr oraz 8.6 pkt za podwyższony rozbieg, ale wyprzedził Tschofeniga o 3.9 pkt. 

Anze Lanisek skoczył 130 metrów i rozdzielił Austriaków po swojej próbie, a na górze pozostało jeszcze sześciu skoczków. 

Michael Hayboeck skoczył 135.5 metra, wprawdzie miał odjęte aż 7.9 pkt za wiatr i 8.6 za podwyższony rozbieg, ale przewaga z pierwszej serii wystarczyła, żeby wyprzedzić Krafta o 5.7 pkt. Po tej próbie jury obniżyło belkę na 12. stopień. Andreas Wellinger miał odjęte tylko 4.3 pkt za rozbieg, ale trafił na wiatr w plecy i dodano mu 1.9 pkt, co ostatecznie spowodowało, że przegrał z Austriakiem o 1.9 pkt. 

Bardzo słabe warunki trafił Piotr Żyła (+3.1 pkt za wiatr), skoczył tylko 115 metrów i spadł w klasyfikacji o 10 pozycji na 14. miejsce. Lovro Kos uzyskał 129.5 metra, on miał wiatr pod narty i o 0.8 pkt przegrywał z Hayboeckiem, co oznaczało podium dla Austriaka. 

Ryoyu Kobayashi oddał próbę na 132 metr i objął prowadzenie o 4.7 pkt. Jego nota była wyższa od Andreasa Wellingera o 6.6 pkt, co dało mu prowadzenie w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni, mimo że nie wygrał żadnego konkursu. Stało się tak, ponieważ Jan Hoerl utrzymał przewagę z pierwszego skoku i odniósł drugie zwycięstwo w karierze. 

Ostatecznie najlepszym Polakiem został Kamil Stoch, który zajął 11. miejsce. Jest to wyrównanie najlepszego wyniku biało-czerwonych w tym sezonie. Piotr Żyła zajął 14. miejsce, ale on skakał w drugich najgorszych warunkach ze wszystkich skoczków w 2. serii. Gorsze miał tylko Ren Nikaido. Aleksander Zniszczoł uplasował się na 24. miejscu, a Paweł Wąsek był 29. Maciej Kot zakończył zmagania na 34. pozycji.