Świątek zgodna z Rybakiną: "Może lepiej się skupić na tym, co jest zdrowe dla sportowców?"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Świątek zgodna z Rybakiną: "Może lepiej się skupić na tym, co jest zdrowe dla sportowców?"

Świątek zgodna z Rybakiną: Może lepiej się skupić na tym, co jest zdrowe dla sportowców?
Świątek zgodna z Rybakiną: Może lepiej się skupić na tym, co jest zdrowe dla sportowców?AFP
Podczas konferencji prasowej w Cincinnati liderka światowego rankingu Iga Świątek potwierdziła, że zgadza się z krytycznymi słowami Jeleny Rybakiny. Pytanie padło nieprzypadkowo, ponieważ to właśnie Świątek podpadła wcześniej niektórym za krytykę nocnych meczów.

Po bardzo trudnym fizycznie i psychicznie turnieju WTA w Kanadzie nie tylko Jelena Rybakina uważa, że w systemie rozgrywek coś powinno się zmienić. Pytana o kwestię meczów wieczorno-nocnych, Iga Świątek podczas poniedziałkowej konferencji prasowej była zgodna z Rybakiną.

"Na pewno pogoda jest czynnikiem niemożliwym do przewidzenia, ale może lepiej się skupić na tym, co jest zdrowe dla sportowców, ponieważ musimy grać w każdym tygodniu. Tour jest tak intensywny, z podróżami i niemożliwością wzięcia dwóch dni wolnego, że byłoby miło, gdybyśmy w przyszłości pomyśleli o zawodnikach. Zwłaszcza w przyszłym roku, kiedy ma być jeszcze więcej  obowiązkowych turniejów, jeszcze dłuższych" – powiedziała Polka, która wyraźnie chciała podzielić się swoją opinią po poruszeniu tego tematu przez dziennikarza.

"Podczas sezonu na mączce, w Rzymie i Madrycie, grałam cztery mecze, które kończyły się w okolicach lub po północy. Rozumiem, że musimy dostosować się do nadawców i tak dalej, ale prosiłam WTA o dane wskazujące na to, że ludzie faktycznie oglądają mecze zaczynające się o 22:00. Niczego nie dostałam, a wtedy łatwiej byłoby zrozumieć sens tak późnej gry" – wspominała 22-letnia Polka, którą część kibiców mocno krytykowała za jej gorzkie słowa o sesjach nocnych na mączce.

Świątek podczas konferencji przyznała, że sama na siebie – niechcący – sprowadziła grę w sesji wieczornej w Rzymie. Zaczęto ją tak rozpisywać w turnieju, gdy poprosiła o rozpoczęcie gry od drugiego dnia. To skończyło się rosnącym zmęczeniem.

"To przecież nie tak, że kończymy mecz i idziemy spać w ciągu dwóch godzin. Ja mam szczęście, jeśli kładę się cztery godziny po meczu. Mam prawie godzinę kuracji, czas dla mediów, rozciąganie po meczu, posiłek, a trzeba jeszcze obniżyć poziom adrenaliny. Chciałabym po prostu, żeby to się zmieniło" – powiedziała Polka. 

Jakie zmiany można wprowadzić? Tenisistka wskazała na ruch wykonany podczas Rolanda Garrosa. Tam sesja wieczorna została przesunięta z 21:00 na 20:00 i dało to konkretną oszczędność.