Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Goffin twierdzi, że został opluty przez jednego z kibiców podczas French Open

David Goffin świętuje po pokonaniu Francuza Giovanniego Mpetshi Perricarda
David Goffin świętuje po pokonaniu Francuza Giovanniego Mpetshi PerricardaAFP
Belg David Goffin stwierdził, że został opluty przez kibica na French Open i ostrzegł, że tenisowi grozi wpadnięcie w mocne sidła "chuliganów".

Goffin powiedział, że fan opluł go gumą do żucia, gdy pokonał francuskiego gracza Giovanniego Mpetshi Perricarda 4-6, 6-4, 6-3, 6-7(4), 6-3 podczas Rolanda Garrosa.

Kiedy Belg opuszczał arenę, nadstawił ucho ze wszystkich czterech stron, aby przeciwdziałać okrzykom.

"Kiedy jesteś obrażany przez trzy i pół godziny, musisz trochę zirytować publiczność" - powiedział Goffin belgijskim mediom.

"Najwyraźniej posuwa się to za daleko, to całkowity brak szacunku. To zaczyna przypominać piłkę nożną, wkrótce pojawią się bomby dymne, chuligani i bójki na trybunach. To niedorzeczne. Niektórzy są tam bardziej po to, by zrobić scenę niż po to, by poprawić nastrój".

33-latek dodał po meczu we wtorek: "Ktoś wypluł na mnie gumę do żucia".

Podczas zeszłorocznego French Open fani zostali uznani za "żenujących", a nawet "zdziczałych", zwłaszcza gdy próbowali przepchnąć zawodników gospodarzy.

W dniu otwarcia Marta Kostyuk z Ukrainy została wygwizdana za odmowę podania ręki białoruskiej przeciwniczce Arynie Sabalence w proteście przeciwko trwającej w jej kraju wojnie.

"Chcę zobaczyć, jak ludzie zareagują na to za 10 lat, kiedy wojna się skończy. Myślę, że nie będą czuli się dobrze z tym, co zrobili" - powiedziała Kostyuk.

"Ludzie powinni być szczerze zawstydzeni".

Również w 2023 roku amerykański Taylor Fritz był zirytowany postawą kibiców, którzy desperacko chcieli zobaczyć, jak ostatni w rywalizacji ich gracz Arthur Rinderknech przechodzi do trzeciej rundy.

Na pewnym etapie fani śpiewali nawet francuski hymn narodowy.

Po zwycięstwie Fritz przyłożył palec do ust, aby uciszyć swoich krytyków, a następnie wysłał im buziaki

Drwiny nie ustawały, gdy próbował przeprowadzić tradycyjny wywiad telewizyjny na korcie.

"Tłum był po prostu tak wspaniały, że musiałem pozwolić mu się rozpalić. Dopingowali mnie tak dobrze, że chciałem się upewnić, że wygram. Dzięki chłopaki" - powiedział sarkastycznie Amerykanin.