Rublow przetrwał zagrożenie, nastolatek Shang zaskoczył Tiafoe w Hongkongu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rublow przetrwał zagrożenie, nastolatek Shang zaskoczył Tiafoe w Hongkongu

Rosjanin Andriej Rublow uderza returnem
Rosjanin Andriej Rublow uderza returnemAFP
Rozstawiony z numerem piątym Andriej Rublow przetrwał w piątek moment kryzysowy i dotarł do półfinału turnieju Hong Kong Open, w którym trzeci najwyżej rozstawiony Frances Tiafoe został ogłuszony przez chińskiego nastolatka.

Rublow wygrał 6:4, 1:6, 6:2 z 19-letnim Francuzem Arthurem Filsem w trwającym godzinę i 52 minuty emocjonującym meczu w Victoria Park. Najwyżej rozstawiony z Rosjan zmierzy się z innym nastolatkiem w ostatniej czwórce, po tym jak "Jerry" Shang Juncheng pokonał Francesa Tiafoe 6:4, 6:4, odnosząc największe zwycięstwo w swojej karierze i docierając do swojego pierwszego półfinału ATP Tour.

Rublow wygrał pierwszego seta, zanim wschodząca gwiazda Fils postawiła mecz na głowie dzięki wyjątkowej grze w ataku w drugim secie. Francuz oddał faworytowi tylko gema! Rublow ponownie odnalazł swój zasięg na początku decydującego seta, aby objąć prowadzenie 3:0, gdy młody zawodnik z Paryża wdał się w kłótnię z sędzią po kilku nieudanych próbach podważenia jego decyzji.

Zwykle ognisty Rublow był natomiast wcieleniem spokoju na drugim końcu kortu i przypieczętował mecz drugim przełamaniem rywala, aby przedłużyć swoją rozgrzewkę przed Australian Open, która rozpocznie się 14 stycznia.

"Starałem się być pozytywnie nastawiony i powtarzać sobie, że radzę sobie naprawdę dobrze" - powiedział Rublow o ataku Filsa w drugim secie.

"A jeśli nadal będzie grał tak samo, to tylko mu pogratulować. Niewiele można zrobić, gdy serwuje w ten sposób i strzela z pełną mocą z obu stron".

Z kolei Tiafoe był od początku pod presją przeciwko niestrudzonemu Shangowi, który przełamał w piątym gemie i kontrolował sytuację. Shang dotarł do ćwierćfinału, wygrywając dwa maratony po trzy sety i pokonując wyżej notowanych przeciwników, siódmego rozstawionego i 33. w rankingu Laslo Djere oraz numer 50 na świecie Botica van de Zandschulpa.

Światowy numer 183, który w czwartek otrzymał dziką kartę do głównego losowania Australian Open, nie wykazywał żadnych oznak onieśmielenia, serwując w pierwszej partii bez ani jednego break pointa. Shang emanował młodzieńczym zapałem, prowadząc 3:2 w drugim gemie, gdy Tiafoe ponownie zepsuł swój serwis.

Leworęczny zawodnik rósł w siłę im bardziej zagłębiał się w mecz i z łatwością odniósł zwycięstwo, najlepsze w swojej krótkiej karierze, po pierwszym punkcie meczowym po 89 minutach.

"Naprawdę ciężki mecz przeciwko Francesowi" - powiedział Shang. "Grałem z nim wcześniej dwa razy i za każdym razem przegrywałem. Dzisiaj naprawdę zmieniłem nastawienie. Czasami trzeba trochę mniej szanować zawodnika. To niesamowity gracz i niesamowita osoba".

Drugi sobotni półfinał będzie meczem nierozstawionych, w którym Fin Emil Ruusuvuori zmierzy się z Austriakiem Sebastianem Ofnerem. Ruusuvuori, numer 69 na świecie, wyglądał komfortowo przez cały mecz, pokonując 67. w rankingu Rosjanina Pawła Kotowa 6:3, 7:6(4) w godzinę i 48 minut. Ofner, światowy numer 43 z Austrii, pokonał hiszpańskiego weterana i ósmego rozstawionego Roberto Bautistę Aguta 6:4, 6:4 w 84 minuty.