Sinner - Fritz 6:3, 6:4, 7:5
Sinner ma za sobą tydzień pełen wrażeń. Opuścił turniej olimpijski w Paryżu z powodu choroby, przygotowywał się do US Open triumfując w Masters 1000 w Cincinnati, a do ostatniego Wielkiego Szlema w sezonie przystępował pod presją nagłośnionego skandalu dopingowego i kontrowersyjnego ułaskawienia.
Jednak poradził sobie z sytuacją i potwierdził swoją pozycję najlepszego tenisisty w Nowym Jorku. Po raz pierwszy dotarł do ćwierćfinału US Open, został jego pierwszym włoskim finalistą i ostatecznie pierwszym mistrzem z Półwyspu Apenińskiego. W siedmiu meczach stracił tylko dwa sety, pokonując w niedzielnym finale Fritza.
Amerykanin rozpoczął swój największy finał nerwowo, popełniając trzy niewymuszone błędy w gemie otwarcia i zaczynając od straconego podania. Szybko wyrównał na 2-2, ale było to jego ostatnie przełamanie przez długi czas. Kiedy trzykrotnie nie utrzymał podania w pierwszym secie, przegrywał 0:1. W finale już tego nie odwrócił i nie udało mu się to nawet przy siódmej próbie.
W drugim secie obaj tenisiści przez długi czas byli skuteczni przy serwisie. Dopiero przy stanie 5:4 Sinner uderzył i natychmiast zamienił pierwszy break point i set point na prowadzenie 2:0. Taką przewagę stracił tylko dwa razy w karierze, ale Fritz nie był w stanie jej odwrócić.
Sinner przegrywał 0:40 przy swoim podaniu na początku trzeciego gema, ale wykorzystał wszystkie break pointy i szybko zgasił małą iskierkę nadziei Amerykanina na zmianę sytuacji. Chociaż przegrał 3:5 po trzech gemach z rzędu, nie pozwolił Fritzowi na zdobycie seta. Ostatecznie po dwóch godzinach i kwadransie zwyciężył, zmieniając statystykę bezpośrednich pojedynków na 2:1.
Sinner zamknął świetny bilans w imprezach wielkoszlemowych w tym roku na poziomie 23:2, w tym 14:0 na twardej nawierzchni. Tylko Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djoković i Andy Murray zanotowali tyle zwycięstw w najważniejszych turniejach w jednym sezonie od 2001 roku.
Włoch umocni się również na szczycie rankingu ATP, gdzie będzie dopiero piątym tenisistą w ciągu ostatnich 24 lat, który będzie miał ponad 10 000 punktów - przed nim udało się to tylko wspomnianemu kwartetowi. Jego przewaga nad zajmującym drugie miejsce Zverevem wyniesie ponad trzy tysiące punktów i trudno będzie komukolwiek zdetronizować go do końca sezonu.
Włoski mistrz w Nowym Jorku naśladował zwyciężczynię singla kobiet Arynę Sabalenkę. Podobnie jak Białorusinka, po sierpniowym triumfie w Cincinnati wygrał oba tegoroczne turnieje na twardej nawierzchni. Ostatni raz Guillermo Villasowi udało się wygrać swój pierwszy i drugi Wielki Szlem w jednym roku kalendarzowym w 1977 roku. Rekord Sinnera w pojedynkach finałowych wzrósł do 15-4. Zdobył swój szósty tytuł w tym roku, po raz drugi przekraczając swoje najlepsze wyniki z 2021 i 2023 roku.
W Nowym Jorku Fritz przekroczył ćwierćfinał Wielkiego Szlema w swojej piątej próbie, a także stał się pierwszym Amerykaninem, który dotarł do swojego pierwszego finału singla mężczyzn od czasu, gdy Andy Roddick zdominował Wimbledon w 2009 roku. Nie udało mu się jednak zakończyć długiego oczekiwania na amerykańskiego mistrza; Roddick pozostaje ostatnim amerykańskim zwycięzcą dużego turnieju (US Open 2003).