Świątek wykonała plan i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w Warszawie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Świątek wykonała plan i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w Warszawie

Świątek wykonała plan i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w Warszawie
Świątek wykonała plan i zameldowała się w ćwierćfinale turnieju w WarszawieAFP
Polska publiczność dalej będzie mogła oglądać Igę Świątek grającą na warszawskich kortach. Najlepsza zawodniczka świata pokonała Amerykankę Claire Liu 6:2, 6:2 i po godzinie i trzydziestu ośmiu minutach awansowała do 1/4 finału BNP Paribas Open.

Mimo wyniku sugerującego dość łatwą przeprawę dla liderki rankingu, pierwszy set był dość wyrównany i nie był jednym z wielu absolutnie zdominowanych przez Polkę. Pierwsze problemy pojawiły się już w jej pierwszym gemie serwisowym, w którym przegrywała 0:30, a także musiała bronić break pointa. Ostatecznie z pomocą przyszedł serwis, którym Świątek się uratowała. 

To rozpoczęło serię pięciu wygranych przez nią gemów z rzędu, co może świadczyć o jenostronnym pojedynku, ale Liu naprawdę potrafiła się odegrać i toczyć wyrównane wymiany z najlepszą tenisistką świata. Przy stanie 5:2 wydawało się, że Amerykanka poddała już pierwszą partię i szybko przejdziemy do drugiej, tymczasem powalczyła ona o swoje i miała aż trzy piłki na przełamanie. Świątek nie pozwoliła sobie jednak na porażkę przed własną publicznością i po długiej walce dopięła swego i zgarnęła pierwszego seta. 

Druga odsłona była jednak typowym dla Polki popisem gry na najwyższym poziomie. Wtedy nie pozwalała już Liu toczyć ze sobą wyrównanych wymian, a po prostu zgarniała punkt po punkcie. Posyłała kończące uderzenia, zmuszała rywalkę do błędów, a sama bardzo rzadko się myliła. 

Działo się tak jednak tylko przez pierwsze cztery gemy, po których na tablicy wyników widniał wynik 4:0 dla Polki. Później dość niespodziewanie doszła do głosu Liu, która wygrała swoje podanie, a następnie miała dwa break pointy przy stanie 40:15 w szóstym gemie. Popełniła wówczas jednak swoje błędy i wydawało się, że Świątek wyjdzie z opresji, ale tym razem to ona dwa razy wyrzuciła piłkę i zrobiło się już tylko 4:2.

Wówczas nasza reprezentantka wzięła jednak sprawy w swoje ręce i pewną grą ponownie przełamała Amerykankę, by po chwili serwować na wygranie seta i awans do ćwierćfinału. W ostatnim gemie z pomocą przyszła Liu, która aż dwa razy trafiała w siatkę, w tym przy pierwszej piłce meczowej dla Polki. 

Statystyki z meczu Iga Świątek - Claire Liu
Statystyki z meczu Iga Świątek - Claire LiuFlashscore

W kolejnej rundzie Świątek zmierzy się z Czeszką Lindą Noskovą, która jest w Warszawie rozstawiona z ósmym numerem. Są to jedyne dwie pozostałe rozstawione zawodniczki, które pozostały w imprezie.