Trefl lepszy we Włocławku, zdecydowała trójka Pluty

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Trefl lepszy we Włocławku, zdecydowała trójka Pluty
Trefl lepszy we Włocławku, zdecydowała trójka Pluty
Trefl lepszy we Włocławku, zdecydowała trójka PlutyAndrzej Romański / Energa Basket Liga
Szlagierowy pojedynek za plecami liderów z Wrocławia padł łupem drużyny z Pomorza. Trefl na prowadzenie wyszedł w końcówce, wygrywając z Anwilem zaledwie trzema punktami.

Choć pierwsi zapunktowali koszykarze Trefla Sopot, to wyrównana pierwsza kwarta meczu Energa Basket Ligi miała zakończyć się prowadzeniem gospodarzy z Anwilu Włocławek. "Miała", ponieważ rzuty wolne Ivicy Radicia zdecydowały o prowadzeniu gości po 10 minutach gry (22:23).

Wyraźnie niesiony przewagą psychologiczną zespół Żana Tabaka zaczął powiększać swoją przewagę. Wells Freimanis trafiali za trzy, a ten ostatni zdobył również punkty zamykające połowę meczu. Wtedy Trefl miał już o 12 oczek oczek więcej – 37:49.

Początek trzeciej partii nie zwiastował poprawy dla Anwilu, którego liczba punktów rosła powoli, a sopocianie zdołali uciec nawet na 19 punktów. Jednak od stanu 45:64 gospodarze – ze szczególnym udziałem Josipa Sobina – wrzucili wyższy bieg i trafili 10 punktów z rzędu. Zdołali dojść Trefla na 5 punktów po trójce Greene’a, ale ostatecznie Freimanis dał Sopotowi oddech i 8 punktów przewagi przed ostatnią kwartą (61:69).

Włocławianie zobaczyli jednak swoją szansę i nie chcieli oddać meczu rywalom, co dało kibicom niezłe widowisko. W końcówce dwukrotnie dochodziło do remisu i emocje sięgały zenitu. Kluczową trójkę trafił jednak Andrzej Pluta – to ona zapewniła Treflowi zwycięstwo 83:80. Do dogrywki mógł doprowadzić jeszcze Lee Moore, ale jego rzuty okazały się niecelne.

15 punktów i 4 zbiórki dla gości zdobył Garrett Nevels. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Phil Greene z 23 punktami.