Wisła Płock pokonała Porto i awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wisła Płock pokonała Porto i awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów

Wisła Płock pokonała Porto i awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów
Wisła Płock pokonała Porto i awansowała do 1/8 finału Ligi MistrzówPAP
Piłkarze ręczni Wisły Płock wygrali na wyjeździe z FC Porto 28:27 w meczu ostatniej, 14. kolejki Ligi Mistrzów. Zwycięstwo dało płockiej drużynie nie tylko dwa punkty, ale także awans do 1/8 finału, gdzie zmierzą się z francuskim Nantes.

Tylko zwycięstwo dawało podopiecznym trenera Xavi Sabate wyjście z grupy. Rywalem Nafciarzy było FC Porto, ostatnia ekipa grupy A, bez szans na awans do następnej fazy rozgrywek.

Drugim kandydatem do gry w barażach o ćwierćfinał był zespół PPD Zagrzeb, który po rozegraniu wszystkich grupowych spotkań, przed meczem FC Porto – Wisła Płock, zajmował szóste miejsce w tabeli grupy A, z jednopunktową przewagą nad płocką ekipą.

Wisła rozpoczęła mecz bardzo dobrze, wychodząc w 11. minucie na prowadzenie 8:4 i trener Porto Magnus Andersson poprosił o minutową przerwę w grze.

Po powrocie na parkiet gospodarze rzucili dwie bramki z rzędu i w 16. minucie na tablicy był wynik 8:6. Potem cztery kolejne gole dla gospodarzy Jack Thurin zdobył z rzutów karnych, za piątym razem zatrzymał go Ignatio Biosca. W tym czasie Nafciarze także wpisywali się na listę strzelców i do szatni schodzili prowadząc 15:13. Przewagę czterech goli Wisły zawodnicy Porto zmniejszyli do dwóch goli. Najwięcej bramek dla płocczan rzucił Tin Lucin – 5, a dla gospodarzy sześć razy trafił Thurin.

Goście bardzo źle weszli w drugą połowę. W 33. minucie Porto doprowadziło do remisu 15:15, a chwilę później, po rzucie Daymaro Saliny wyszło na prowadzenie. Minutę poźniej rzut karny wykorzystał Lucin i znowu był remis 16:16.

Gospodarze z minuty na minutę grali coraz lepiej, a goście nie wytrzymywali presji, popełniali błędy, niecelnie rzucali, tracili piłkę przy konstruowaniu akcji. W 43. minucie gospodarze objęli dwubramkowe prowadzenie 19:17 i trener Xavi Sabate poprosił o przerwę w grze. Po powrocie na boisku Wisła przeprowadziła piękną akcję, ale zabrakło w niej rzutu, a sędziowie pokazali na siódmy metr.

Lucin wykonując szósty rzut karny popełnił błąd, w odpowiedzi Fabio Magalhaes dwukrotnie pokonał Marcela Jastrzębskiego i po kwadransie drugiej połowy gospodarze prowadzili 20:17.

W 49. minucie nastąpiło przełamanie drużyny z Płocka. Najpierw dwukrotnie bronił Biosca, a po akcji zmniejszył różnicę do jednej bramki Abel Serdio, na remis z kolei wyprowadził gości Lovro Mihic. W 54. minucie, przy remisie 24:24, o czas poprosił trener Andersson.

Ostatnie pięć minut było niezwykle nerwowe. Po stracie piłki przez zawodnika gospodarzy w 57. minucie Krzysztof Komarzewski rzucił do pustej bramki na 26:25 dla Wisły. Ale chwilę później po błędzie Sergieja Kosorotowa wyrównał Victor Iturriza.

W 59. minucie Kosorotow się zrehabilitował i płocczanie znowu wyszli na prowadzenie 27:26. W ostatniej minucie gry pomylił się Antonio Areia i gospodarze stracili piłkę, a gdy płocczanie rozpoczęli akcję, trener Sabate poprosił o ostatni w tym meczu czas.

Piłkarze wrócili na parkiet 20 sekund przed końcem pojedynku, a gola na dwubramkowe prowadzenie rzucił Krzysztof Komarzewski. Ostatnią w meczu bramkę rzucił Diogo Branquinho, ale to nie miało już znaczenia. Wisła wygrała i awansowała do dalszych rozgrywek.