Wykończony Murray odpada po trzech rundach Australian Open

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wykończony Murray odpada po trzech rundach Australian Open
Wykończony Murray odpada po trzech rundach Australian Open
Wykończony Murray odpada po trzech rundach Australian Open
Reuters
Tegoroczna przygoda Murraya z Australian Open skończyła się na trzech rundach. Choć – jak to on – walczył do upadłego, to Hiszpan Roberto Bautista-Agut w sobotę wyszedł zwycięsko ze starcia, 6:1 6:7(7) 6:3 6:4.

Tenisowy maratończyk Andy Murray miał za sobą dwie pięciosetówki z Berrettinim i Kokkinakisem dzielnie znosił trudy kolejnego zaciętego pojedynku, ale im bliżej końca 3,5-godzinnego meczu z Bautista-Agutem, tym ciężej szło. Ostatecznie Szkot musiał uznać wyższość Hiszpana na rozświetlonej Margaret Court Arenie.

Poprzedni mecz Murraya, z Kokkinakisem, skończył się grubo po czwartej nad ranem, po prawie pięciu godzinach. 35-latek nie miał szans odespać, narzekał na ból pleców, a na stopach miał wymagające przebijania pęcherze. Było to zdecydowanie widać podczas przerw w sobotniej grze z Bautistą Agutem, w których poruszał się jak słabowity senior. Jednak w trakcie rywalizacji rzucał się po korcie bez wytchnienia, napędzając Hiszpanowi niemałego stracha.

"Moje stopy nie były w najlepszym stanie. Nogi zaskakująco OK… ale bardzo dokuczał mi ból w krzyżu. To wpływało na mój serw i okazało się dziś kluczowe" – ubolewał Murray po przegranym sobotnim meczu.

Mając po swojej stronie sympatię trybun, Murray przełamał Aguta w pierwszym gemie czwartego seta, dając nadzieję na wyrównanie stanu meczu. Później jednak stracił zbudowaną przewagę, a z nią możliwość uratowania meczu. W końcówce był już wyraźnie wycieńczony, ulegając szalejącemu z radości Hiszpanowi, który o miejsce w ćwierćfinale powalczy z Amerykaninem Tommym Paulem.

To nie pierwsza porażka Murraya z Agutem. Gdy cztery lata temu Hiszpan był górą, Murray był na granicy zakończenia kariery. To wtedy jego pokiereszowane biodro poszło na straty, powodując długotrwały ból i przerwę w grze. Murray wrócił na kort z metalowym biodrem, które skończyło jego udręki. Jednak odbudowa formy w tym wieku i w trudnych okolicznościach to potężny wysiłek.

"Mam mieszane uczucia. Czuję, że dałem z siebie wszystko w tym turnieju, więc z tego jestem dumny. Ale jestem też rozczarowany, ponieważ włożyłem w początek roku ogrom pracy i grałem na tyle dobrze, że chciałem pograć dłużej. Żałuję, bo mam wrażenie, że mogło mi pójść lepiej" – podsumował swoje trzy mecze w Melbourne Szkot.