Po trzech meczach to Comarch Cracovia była górą w rywalizacji półfinałowej z GKS-em Katowice. We wtorek katowiczanie ponownie występowali jednak w roli gospodarzy i znów mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców.
Odwdzięczyli się odważną grą, z której jednak długo niewiele wynikało. Pierwsza tercja skończyła się bezbramkowo, a w drugiej – na pięć minut przed końcem – na prowadzenie wyszli niespodziewanie goście po strzale Damiana Kapicy.
Pasy miały więc przewagę po dwóch częściach meczu, ale w ostatniej gospodarze w końcu się przełamali. Przy głośnym dopingu katowiczanie zdobyli aż trzy gole. Najpierw bramkę strzelił niezawodny Grzegorz Pasiut, pod koniec spotkania szybką akcję zakończył celnym strzałem Joona Monto, a do pustej bramki krążek wpakował Bartosz Fraszko.
W rywalizacji GieKSy z Pasami jest remis 2:2. Kolejne spotkanie tej serii w piątek w Krakowie. Z kolei w środę do rywalizacji powrócą Tauron Re-Plast Unia Oświęcim i GKS Tychy. W tej parze biało-niebiescy prowadzą 2:0.